Muszę wrócić do laureata konkursu biedronki Piórko 2025 i jego prac, nie po to jednak by się wyzłośliwiać, tylko podzielić z tobą, drogi czytelniku, kilkoma spostrzeżeniami. Zwycięskie ilustracje można zobaczyć tutaj https://piorko.biedronka.pl/ . Z oczywistych względów nie publikuje ich na blogu, co zapewne byloby wygodniejsze.
Autor jest profesjonalistą posługujacym się środkami plastycznymi bardzo świadomie, a jego wyrazisty styl dobrze się wpisuje w oczekiwania licznych gremiów typu jury konkursów artystycznych, więc ta wygrana, ani mnie nie dziwi, ani nie oburza. Jest jednak jeden drobny sęk. Otóż prace laureata calkowicie ignorują wytyczne dla uczestników...
Ilustracje miały pokazywać całe spektrum możliwości autora, a więc ujęcia z bliska - portrety, całe postacie w ruchu, pojedynczo i w grupach, szerokie kadry z krajobrazem, wnętrza itp. Ostrzeżenie by nie przedstawiać postaci bohaterów bajki w takich samych pozach i podobnie wykadrowanych było wyartykulowane expresis verbis. Jest to bowiem jeden z najczęstszych, a zarazem dyskwalifikujących błędów debiutantów w tej sztuce. A co mamy u pana laureata? Wszystkie postacie pokazane en face, ucięte na wysokości ramion lub bioder. Jedyny ruch jaki obserwujemy to ustawienie pod kątem lub do góry nogami wizerunku smoka i minimalne odwrócenie twarzy królewny od pozycji ściśle frontalnej...
Radzono uczestnikom, by najpierw sobie bohaterów bajki naszkicować w różnych ujęciach. Bardzo się tym przejęłam wymyślając smoka - łapy, stawy, ilość palców, długość szyi i ogona, kwestia skrzydeł lub ich braku, grzebienia na plecach itp.
Ze zwycięskich prac nie dowiemy się jak wygląda smok. Zobaczymy wielokrotnie jego głowę en face, a na okladce ogon i zaskakująco małe łapki przednie. Zgadujemy, że dziewczynka ma nogi, choć ich nigdy nie widzimy, więc nie dowiemy się czy jej strój to kolorowy sweterek noszony do spodni czy też bardziej odpowiednia dla księżniczki suknia. Wnioskując po zbrojach rycerzy strój bohaterki powinien raczej nawiązywać do (bajkowego) średniowiecza.
Inna porada zachęcala uczestników konkursu do rozwiązywania każdego obrazka w odmiennej kolorystyce, a co zatem idzie zupelnie innym nastroju. Każdy mial być "innym światem". Wszystko to bardzo pięknie, ale pan laureat oparł każdą ze swoich ilustracji na trzech kolorach podstawowych, tylko nieznacznie je różnicując. Nawet proporcja niebieskiego do żółtego i czerwonego niewiele się różni w poszczególnych pracach, jakby cały czas pamiętał, żeby ilość każdego z kolorowych tuszy zużytych na wydruk była podobna.
No i oczywiście mityczne dostosowanie ilustracji do "możliwości poznawczych dziecka". No cóż, nieodmiennie odnoszę wrażenie, że chodzi raczej o preferencje jurorów, innymi słowy o to co się nosi na "artystycznych salonach". Kto wymyślił, że dziecku łatwiej odczytać obrazek poddany radykalnej stylizacji niż realistyczny? Czy są na to jakieś badania? Myślę, że wątpię.
Co najmniej jednego z obrazków nie jestem w stanie odczytać nawet w swojej 60-tej wiośnie. Jest na nim niebieski kaktus z Bolka i Lolka na Dzikim Zachodzie, żółty kształt i białe chmurki na czerwonym tle. W dzieciństwie na widok takich ilustracji poczułabym się oszukana.
Pamiętasz czytelniku Bajki Pana Perrault z PRLowskiej telewizji, w których grali ludzie, nawet należycie ucharakteryzowani, ale zamiast odpowiednich plenerów i wnętrz była"scenografia" narysowana na kartonie ? Abominacja totalna! Nie mogłam na to patrzeć! Oszustwo, zuchwałe oszustwo!
Stylizacja w stylu Szancera jak najbardziej, piękne królewny o długich włosach i mężni rycerze w zbrojach z tej samej epoki co szaty dam i architektura. Spojność świata, króra pozwala czytelnikowi/widzowi na chwile uwierzyć w jego realność.
Myśląc nad swoim smokiem pierwotnie widziałam go nieco "człekopodobnie" na wzór odnośnej postaci z Przygód Baltazara Gąbki, jednak mój odbiorca próbny bardzo gwałtownie zaprotestował używając argumentu, że smok powinien wyglądać jak smok, znaczy wielki gad!
Zwycięskie ilustracje Piórka 2025 podobają się jurorom i ludziom z artystycznym wyksztalceniem zdobytym w ostatnich czasach . Czy bedą podobać sie dzieciom? Osobiście bardzo wątpię. Mi jako dziecku na pewno by sie nie podobały, jako osoba dorosła doceniam styl autora i jego humor. Natomiast bardzo nie podoba mi się, że organizatorzy traktują uczestników jak stado baranów, które ma się stosować do pewnych wytycznych podczas gdy ci, którzy i tak wygrają są z nich zwolnieni.
P.S.
Drodzy jurorzy z dedykacją dla was i z myślą o waszych gustach zaprojektowałam obrazek w Paint 3D: