Wrzesień to dla mnie trudny czas, choć dni najpiękniejsze w całym roku. Niepewność sytuacji ekonomicznej przysłania mi oszałamiające piękno przyrody.
W zeszłym roku o tej porze wybrałam się do wrocławskiej galerii Platon. Ta placówka kulturalna zamieszczała onegdaj na portalu pracujwkulturze oferty pracy dla absolwentów historii sztuki średnio co 3 miesiące. Za każdym razem wysyłałam CV. Choć spełniałam dokładnie wszystkie wymagania, nigdy nie dostałam odpowiedzi, a nowe ogłoszenie pojawiało się wkrótce na wyżej wymienionym portalu. Zaintrygowana postanowiłam sprawdzić osobiście o co w tym wszystkim chodzi.
Kobieta w średnim wieku zerwała się na mój widok biorąc mnie za potencjalną klientkę, kiedy wyjaśniłam o co mi chodzi, po jej nadskakującej uprzejmości nie zostało ani śladu. Zmierzyła mnie teatralnie od stóp do głów, a nawet wyrzuciła dźwięk znany mi wyłącznie z literatury - coś w rodzaju pogardliwego "phi!" Następnie w tym samym tonie skwitowała rzecz całą "widocznie nie jesteśmy zainteresowani".
Od tego czasu żadne ogłoszenie galerii Platon na portalu pracujwkulturze nie pojawiło się!
Tego rodzaju zdarzenia uświadamiają mi, ze żyjemy na świecie, gdzie prawie nic nie jest tym za co usiłuje uchodzić. "Galeria sztuki" to przypuszczalnie synonim pralni brudnych pieniędzy, a ogłoszenia o poszukiwaniu kompetentnego pracownika skierowane są do zupełnie kogoś innego niż sugeruje ich treść.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz