Wiele się wydarzylo w tzw międzyczasie, ale jakoś dziwnie nie mam ochoty tego komentować.
Szczególnie nie chce mi się pisać o:
- wyniku wyborów parlamentarnych w Polsce
- synodzie amazońskim (Germanzonian Synod)
- Pachamamie i jej kąpieli w falach Tybru
- wyroku sądu w sprawie nieruchomości na Nabielaka 9 w Warszawie i sposobie jego odczytania
- młodzieży szkolnej i jej poglądach
- ataku Konfederacji i jej zwolenników na Ziemkiewicza
- perfidnych Żydowinach (przeczytałam Krew na naszych rękach Lisickiego i szlak mnie trafił)
- Noblu dla Tokarczuk
Zatrudniłam się w tzw szkole młodzieżowej w nadziei na wzrost poczucia bezpieczeństwa, pokoju wewnętrznego i jakiś dochód. Po tygodniu pracy zyskałam zapalenie zatok i gardła oraz nasilenie się stanów lękowych. Leżę w lóżku i nie mogę się na niczym poważnym skupić.
Odnalazłam na YouTube film o hrabim Gastonie Febusie, którego nie mogłam obejrzeć w latach 80-tych. Widzialam tylko fragment, który dość mnie zainteresował, ale nie pamietając tytułu, ani żadnych szczegółów nie mogłam go do wczoraj namierzyć. Nieuniknione rozczarowanie! Postać niezwykła, historia niezwykła i jak na wiek XIV dobrze opisana w żródlach, a tu taki knot!!! Scenariusz na podstawie jakiegoś kretyńskiego romansidła napisany - zdaje się - przez jego autorów Myriam i Gastona de Béarn.
Dlaczego oni to robią? Mam na myśli autorów tzw powiesci historycznych, którzy ignorując źródła przypisują realnie istniejącym ludziom zachowania własnego pomyslu wbrew istniejącemu stanowi wiedzy.
Jeżeli Olga Tokarczuk oczernia biskupa Sołtyka usiłując wybielić talmudystów oskarżonych w debacie z frankistami o mordy rytualne na chrześcijańskich dzieciach płci męskiej, to jej motywacja jest jasna - przekłady, stypendia i nagrody na zachodzie, ale Gaston Febus?!!
Po jaką cholerę przypisywać mu jakąś Myriam jako ukochaną żonę młodości, skoro nikt taki nie istniał, ani nie mógl istnieć. Po jaki grzyb oskarżać Agnieszkę z Navarry o otrucie konkurentki podyktowane zazdrością, skoro nie istniała ani taka osoba, ani takie uczucie. Istnieje natomiast podejrzenie, że jako nastolatka miała romans ze sławnym poetą i muzykiem Guillaume de Machaut (opisany w jego dziele), co moglo mieć wplyw na losy jej nieudanego malżeństwa. Milosiernie nie wspomnę o sztucznym niedźwiedziu i jego wkladzie w rozwój akcji serialu, ani kolejnej czysto fikcyjnej towarzyszce życia hrabiego Gastona. Sam pomysł, że ktoś poślubia tak wysoko postawioną kobietę, żeby się na niej mścić i ją upakarzać jest czystym idiotyzmem. Małźeństwa arystokracji były aranżowane przez rody, przy czym starannie negocjowano warunki finansowe. Nie wywiązanie się z powziętych zobowiązań przez ród kobiety moglo mieć - a często miało - zły wpływ na pożycie malżeńskie młodej pary.
Historia jest znacznie ciekawsza niż wypociny tzw twórców. Z ich wiekopomnych dziel poznajemy wyłącznie wyobrażenia i obsesje autorów przypisane dawno zmarlym, którzy nie moga się bronić. Już interpretowanie historii jest ryzykowne, a co dopiero radosne wycinanie realnych interesujących postaci i wstawianu kretyńskich, infantylnych i anachronicznych wątków własnego pomysłu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz