Po długim okresie taplania się w gniewie i goryczy doszłam do wniosku, że jeżeli nie chcę w tym utonąć, to jedynym rozsądnym wyjściem jest postawa wdzięczności tzn.. świadome jej przyjęcie.
Przyszło mi to do głowy, kiedy szłam na zajęcia z moimi młodymi klientami tak ustawionymi w życiu, że wolę nie dochodzić kim byli ich rodzice i dziadkowie.
Ciekawe jak długo wytrwam tym razem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz