Boże Ciało i byłam na procesji!!! Przy całej swojej upierdliwości proboszcz ma jednak dobre strony. Ludzie na Świdnickiej mieli szok na nasz widok! Po powrocie do domu, kiedy jadłam obiad, wciąż w odświętnej sukience, jakieś niewyobrażalne bydle zaczęło wiercić turbo-wiertarą i walić młotem. Jeżeli da się takie sytuacje wyjaśnić bez wspominania bytów duchowych nieprzyjaznych człowiekowi, to słucham!
Wielu internetowych "kaznodziejów" krzywi się z niesmakiem na wspomnienie rzeczywistości duchowej, że niepotrzebne, że odstrasza, że ciemnogród. Otóż nie, zadufane w sobie barany!!! Bez niej jesteśmy jak dzieci we mgle, jak Frodo Baggins i Sam Gamgee w Mordorze, bez mapy. I tą uwagą przechodzę płynnie do licznych komentarzy na temat wywiadu, jakiego udzielił osławiony o. Szustak OP na kanale Impoderabilia prowadzonym przez zdeklarowanego ateistę.
Wyznam szczerze, że udało mi się wysłuchać go jedynie do momentu kiedy dominikanin opowiadając o scenie biblijnej użył słowa ZIOMAL w znaczeniu człowiek. Mam wrażenie, że ktoś, kto rozumie słowo "impoderabilia" i jest wstanie je adekwatnie zastosować nie potrzebuje tego rodzaju "dostosowywania przekazu". Dalszy ciąg wynurzeń o. Szustaka znany jest mi wyłącznie z omówień.
Zastrzegam się, że nie byłam nigdy uprzedzona do tegoż internetowego duszpasterza. Na początku zdarzało mi się go słuchać, mimo jego odrzucającej maniery, i wyłuskiwać ziarno spośród (wielu) plew. Teraz ewidentnie pozostały tylko plewy, a ziarno skończyło się już dawno. Swoją drogą ciekawe, że niektórzy wciąż się doszukują. Siostra Bruna na przykład skomentowała ten wywiad w tonie przychylnym, nie podobały się jej jedynie przekleństwa i rozmywanie nauki Kościoła w sprawie homoseksualizmu.
Paweł Lisicki natomiast nie pozostawił na nim suchej nitki. Określenia typu taniocha, gówniarzeria i kabaret padały wielokrotnie, a nie bezzasadnie. Grzegorz Górny natomiast zwrócił uwagę na ewolucję zakonnika od ewangelizacji, poprzez opowiedzenie się po jednej ze stron w wojnie polsko-polskiej, do przekazu jawnie antykościelnego i antykatolickiego.
Nie wiem w jakim stopniu o. Szustak motywowany jest przez kasę, narcyzm i emocje, nad którymi ewidentnie nie panuje. Smutna jest reakcje arcybiskupa Gądeckiego, który - prawdopodobnie z racji popularności zakonnika - obchodzi się z nim jak ze śmierdzącym jajem. Nieuchronnie przypomina się inny niezwykle popularny dominikanin - o. Paweł Maliński z Wrocławia (a wcześniej Poznania). On też nadzwyczajnie trafiał do młodzieży... Oszałamiające sukcesy ewangelizacyjne miał także niejaki ks. Misiak, który odkrył w sobie powołanie do małżeństwa i już jest poza Kościołem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz