wtorek, 18 czerwca 2013

Figlarność w narodzie

Zrobiło się gorąco i naród figlarny jakiś. Na wernisażu w niedziele podrywał mnie szemrany ortopeda-biznesmen (mam złamaną rekę w gipsie, co dostarcza dobrego pretekstu). Moja siostra bardzo sie oburzyła, że chciał z nami się zabrać po wyjściu. No cóż, ja w pytaniu czy idziemy w jakimś określonym kierunku nie widzę niczego szczególnie zdrożnego pod warunkiem, że zadaje je własciwy rodzaj mężczyzny np wysoki blondyn, ciepły i inteligentny z przyjemnym poczuciem humoru, ale bez objawów słowotoku...

Dziś z kolei, kiedy w dzikim upale studiowałam, a nawet dokumentowałam wnętrza urbanistyczne zawierające rzeźbę, nieśmiały młodzieniec lat dwudziestu paru poinformował mnie, że mam seksowne uda (nie mam pomysłu jak to wypatrzył przez sukienkę do kostek) i zapytał czy nie chciałabym się spotkać... Może bym i chciała, ale na pewno nie z nim.


Pewna znajoma poleciła mi odcinek jakiegos serialu BBC traktujacy o wzajemnej atrakcyjności. Jednym z ważnych czynników jest zapach, który jest pociągający, jeśli grupy krwi sa kompatybilne czy coś w tym stylu. Zresztą na zdrowy rozum - ciągnie nas do ludzi z takim wyposażeniem genetycznym, które zapewnia optymalne potomstwo. I tu jest pies pogrzebany - taki pociąg, biorąc rzecz na logikę, powinien być wzajemny!!!


Dlaczego więc nie jest?
Czy instynkt stadny całkiem zagłusza biologię?
Podobno miłość wynaleziona zostala w XII wieku przez trubadurów. Jej niedosięgłym obiektem była żona możnowładcy, na dworze którego trubadur się zaczepił - nieco starsza i ustawiona w życiu, przyozdobiona symbolami statusu wydającymi woń słodszą niż najbardziej kompatybilna grupa krwi...


W Sadze o Njalu Spalonym o najpiękniejszej heroinie wiadomo tylko, że była wysokiego wzrostu i dlatego zwano ja długonogą, a jej włosy też były długie i bujne. Natomiast bardzo szczegółowo opisany jest strój w który byla ubrana, kiedy bohater ją zobaczył i wszystkie kosztowne ozdoby swiadczące o zamożnosci i znaczeniu jej ojca. Wobec takich argumentów biologia jest bezradna...

Nasi otymalni partnerzy mając do wyboru miłość i awans społeczny zawsze wybierają tę drugą opcję, a za nami ciągna się ci, którzy wyobrażają coś z gruntu błędnego. Oczywistą i tragiczną konsekwencją jest kryzys demograficzny...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz