Śnił mi się dzisaj premier Morawiecki, który ewidentnie albo nie stracił stanowiska albo je wlaśnie odzyskał. To drugie bardziej prawdopodobne. Tak czy siak można było składać podania o pracę.
Tych, którzy nie zostali przyjęci premier zapewnił, że na pewno wszyscy się załapią w Szczecinie, gdzie powstaje jakaś poważna inwestycja...
Ciekawa jestem czy taki sen coś zapowiada, czy zupełnie nic...
Cisza wyborcza, więc powstrzymam się od wszelkich komentarzy natury politycznej i pokażę zdjęcia z podróży, nigdy wcześniej nie publikowane:
 |
Podróżowałam w przestrzeni i czasie, najchętniej drogą wodną... |
 |
Badałam wpływ gazociągów na środowisko... |
 |
oraz zagadnienia hierarchii stadnej i atawizmów w zyciu spolecznym |
 |
Aż w końcu poczułam się zmęczona i zapragnęlam powrócić... |
 |
Tak długo czekałam na łódź powrotną aż odrosły mi włosy...
|
 |
Nieoczekiwanie trafiłam na wyspę krasawic, które były wstrząśnięte moim wyglądem... |
Mieszkała tam Wenus Boticellego i trzy gracje inkluzywne, każda innej rasy... Patrzyły na mnie z niemym wyrzutem w pięknych oczach, a ja czułam ich smutek w moim czarnym serduszku... Smutek, który można bylo przetłumaczyć na słowa: "Co ze sobą zrobiłaś, siostro?!!!" "Dlaczego tak bardzo ucięmiężyłaś w sobie tę omdlewającą kobiecość, którą reprezentujemy?" "Dlaczego jej nienawidzisz?!!!" "A może się jej boisz?" "Dlaczego nigdy nie wykorzystałas tego daru?" "Wstydziłaś się go?" "Lepiej wyszłaś polegając na swoim intelekcie i zdolnościach?" "Gdzie cię zaprowadziły?"
- Do ciemnej d... , siostry - odpowiedziałam szczerze - Macie sporo racji... - przyznalam z westchnieniem, gdyż nie chciało mi się opowiadać swojej historii tym nieziemskim istotom, które widziały we mnie nieuświadomiony potencjał...
 |
Po pewnym czasie musiałam wracać... |
 |
Zamyślona odpływałam od brzegu, wciąż słysząc w sercu ich niewypowiedziane wyrzuty... |
Mamut się cieszy, że się pojawił we śnie. :-)
OdpowiedzUsuń(I dlaczego muszę anonimowo, bo przez konto Google każe mi zakładać blog?)