Święto Niepodległości. Siedzę i czekam czy i kiedy ukraiński bachor zacznie mi zakłócać spokój swoją ohydną muzyką puszczaną na full.
Wyobrażacie sobie sytuację, kiedy do dziecka w wieku szkoły podstawowej (chyba piąta klasa) wezwana jest policja, łomocze w drzwi, otwiera tatulo, kłamie funkcjonariuszom w twarz, a po trzech godzinach synalek znowu puszcza tę sama ohydną muzykę na full? Ze strony rodziny pełna akceptacja i wsparcie! "Mój syn ma prawo!" Ciekawe kto mu je przyznał?
Dlatego w moim czarnym serduszku zaszła drastyczna zmiana stosunku do Ukraińców. Od pelnej życzliwości do obrzydzenia i wściekłości na sam widok, o dźwiękach ich mowy nie wspominając.
Idę sobie alejką w Parku Wschodnim, uszczęśliwiona brakiem ludzi w zasięgu wzroku aż dochodzę do Oławy. A tam co? Tak, zgadliście - młodzież ukraińska robi sobie grilla przy dźwiękach jakiegoś ohydztwa puszczanego ze wzmacniaczy. Ciekawe, że polska młodzież nigdy nie zabawia się w ten sposób..., a w każdym razie nie w tym miejscu.
Nie można umieszczać takiej ilości cudzoziemców w jednym miejscu! Po jednym na gminę i niech się uczą naszych zwyczajów, a nie narzucają nam swoje!
U mnie w bramie na 15 mieszkań 3 zajęte calkowicie przez Ukraińców, co do czwartego nie wiem czy stanowią tam wiekszość. Z dwoma z tych "ukraińskich" mieszkań sąsiaduję bezpośrednio, trzecie naprzeciwko. Mam serdecznie dość. Nawet pocieszanie sie, że to nie brązowi z nożami przestało działać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz