Przedwczoraj obejrzałam na YouTube występ O.Jacka Norkowskiego u Roli wrealu24 (https://www.youtube.com/watch?v=teUv3g6eVOU). Przyznam, że sam fakt pojawienia się dominikanina w tak prawicowej "telewizji" dosyć mnie zaskoczył, zważywszy, co jego liczni współbracia (w tym prowincjał) wygłaszają publicznie i w jakim duchu prowadzona jest ich strona. Ojciec Jacek mówił głównie o kwestii pobierania narządów od żywych de facto ludzi, a przy okazji wygłosił kilka przytomnych uwag na temat kondycji Kościoła i społeczeństwa. W pewnym momencie powołał nawet na dr Stanisława Krajskiego.
Właściwie mogę się podpisać pod wszystkim, co powiedział. W kwestiach medycznych nie mam wiedzy, ale zawsze intuicyjnie czułam, że pobieranie organów (i handel nimi) jest samo w sobie bardzo podejrzane moralnie, a przy tym stwarza możliwość niewyobrażalnych wprost nadużyć. Śp prof. Wolniewicz nazywał to współczesnym kanibalizmem. Trudno się z nim nie zgodzić patrząc na przypadek zmarłego niedawno Davida (?) Rockefellera, który zużył coś około 6 serc, żeby dożyć powyżej setki. 6 młodych osób musiało zostać zabitych, żeby podtrzymać życie starego, nadzianego dziada. Wszystkie opowieści o wampirach i hrabinie Batory bledną przy tej prawdziwej historii, która rozgrywała się w naszych czasach i na naszych oczach.
Zdałam sobie sprawę, jak bardzo wszystkie środowiska w naszym kraju są podzielone w kwestii poglądów i to nie tylko politycznych. Byłam niedawno na spotkaniu mojego roku przy okazji 100 lecia KULu. Wszyscy (prawie) staraliśmy się unikać tematów stricte politycznych, żeby nie popsuć przyjemnej atmosfery. Niestety, zwolennicy totalnej opozycji wydają się mieć przymus manifestowania swoich przekonań przy okazji każdego najniewinniejszego tematu i to w sposób niezwykle agresywny i arogancki. Ich poczucie wyższości jest niewyobrażalne, a jakość argumentów wyjątkowo mizerna. Ograniczają się one do kilku frazesów - Polak-katolik to paskudna szuja, Kaczyński jest żądny władzy, a PiS to narodowcy (jeśli nie faszyści). Jak można wygłaszać coś takiego z powagą i poczuciem misji jest dla mnie tajemnicą. Wiele można zarzucić Polakom, katolikom, Kaczyńskiemu i PiSowi, ale akurat nie to.
Zawsze się zastanawiałam skąd pewni ludzie czerpią owo poczucie wyższości, zupełnie nieuzasadnione dla patrzących z zewnątrz. Zwykle okazuje się, że z "właściwych" znajomości i koneksji rodzinnych. Z punktu widzenia kogoś takiego ludzie spoza kręgu "uprzywilejowanych" po prostu nie istnieją. Tego rodzaju podejście pewnej grupy osób położyło się cieniem na atmosferze na naszym roku na początku studiów. Na szczęście owa grupa rozproszyła się z czasem, rozjechała po świecie, żeby upajać się swoją wyższością gdzie indziej. Pozostała jej część z konieczności musiała zniżyć się do towarzystwa pogardzanych "gorszych". Z kilkoma osobami rozmawiałam po raz pierwszy 25 lub 29 po skończeniu studiów!!!
Tragikomiczną konsekwencja naszego podziału politycznego jest zupełnie inny zestaw informacji o świecie, którym dysponują strony sporu. Spędziłam dłuższy czas zabawiając gospodarzy uwagami o niebezpieczeństwie amerykańskiej ustawy 447 i referendum w Irlandii (chcąc przenieść dyskusję na bezpieczniejszy teren polityki światowej), aby dowiedzieć się w końcu, że nie mają pojęcia o czym mówię. Z kolei ja sama, słysząc, że Biedroń sprawdził się w Słupsku i byłby odpowiednim kandydatem na prezydenta RP, dłuższą chwilę zastanawiałam się czy to dowcip czy wręcz przeciwnie.
Pewien kolega opowiedział wzruszającą historię uzdrowienia swojej córki za przyczyną św. Charbela. Część towarzystwa wyrażała zachwyt i wykazywała się znajomością życia i cudów owego maronickiego mnicha, cześć milczała zażenowana. Moja gospodyni była szczerze zdziwiona, że tak wielu dobrych znajomych jest zorientowanych w temacie, a ona słyszy o nim po raz pierwszy. "Skąd miałabym o tym wiedzieć!" zapytała z odcieniem irytacji w glosie. Odpowiedź "z prasy i stron katolickich" zamarła mi na wargach kiedy uświadomiłam sobie, że jedynym tytułem pretendującym do tej kategorii w jej domu jest (prenumerowany) Tygodnik Powszechny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz