Nie wiem czy pandemia, o której tyle słyszymy, jest prawdziwa czy wymyślona. Nie mam możliwości tego sprawdzić. Żadnym ekspertom do końca nie wierzę. Nawet przyjmując ich dobrą wolę, nie mają dostatecznych danych. Na chwilę załóżmy, że jest. Co więcej wyobraźmy sobie jeszcze jakiś nieduży wulkanik wybuchający w Europie i przejście wojny hybrydowej, która już się toczy, w fazę ostrego konfliktu zbrojnego. A teraz na tym tle ustawmy Sylwię Spurek, Biedronia i Śmiszka, "organizacje proekologiczne i LGBTQ", transaktywistów, lwice lewicy domagające się aborcji ze śmiechem na ustach i innych kretynów tego typu. Albo znikną jak zły sen razem z głoszonymi przez siebie idiotyzmami, albo okażą płatnymi agentami obcych potęg i zaczną głosić coś zupełnie innego wedle dyrektyw swoich zleceniodawców.
Całe rzesze uwiedzionych liberalno-lewicowym syrenim śpiewem będą miały brutalne przebudzenie. Okaże się, że sojowe latte i mango na śniadanie jest już niedostępne, a nawet, że żadne śniadanie jest już niedostępne, podobnie jak obiad i kolacja. Aborcja nie będzie już na życzenie tylko będzie mogła się przydarzyć każdemu w dowolnym wieku, o każdej godzinie dnia i nocy, co więcej nie będzie wcale zabawna. Aktywiści ekologiczni zaprzestaną przywiązywania się do drzew samodzielnie, ktoś inny im to zrobi za pomocą drutu i rzeczone drzewa podpali. Obrończynie praw zwierząt będą gotowe oddać się każdemu za kubek mleka od zgwałconej krowy. Tzw. geje odkryją, że odbyt potrzebny im jest non stop do celów zgodnych z naturą, gdyż dostaną sraczki ze strachu. Kobiety zaprzestaną kompulsywnego zajmowania się swoją linią, będą marzyć o chlebie i słoninie, mężczyźni nie będą musieli chodzi na siłownie, gdyż sił im będzie brakować od biegania z ciężka bronią w te i wewte. Nikt, ale to nikt nie będzie miał problemu, że nie wie jakiej jest płci, będzie miał co do tego absolutną jasność. Agresywne antyklerykalne lewactwo będzie leżeć krzyżem zawodząc "Od powietrza, głodu, ognia i wojny zachowaj nas Panie" zostawiając mokre plamy na posadzce kościoła.
Wszyscy nagle odkryją, że nie są najmądrzejsi na świecie, ani tym bardziej wszechmocni. Pozazdroszczą przeszłym pokoleniom ich życiowego sprytu, umiejętności przeżycia w trudnych warunkach, a nawet obrócenia ich na swoją korzyść. Nie wiem jaki wstrząs jest potrzebny aby przywrócić Europejczyków do rzeczywistości, ale coś mi mówi, że on nastąpi. Pokój i względna prosperita trwają już za długo i zamiast powszechnej szczęśliwości wyprodukowały niewyobrażalną ilość patologii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz