Jakoś brak na Ukrainie ekip zachodnich telewizji tak ochoczo tłoczących się wśród egzotycznych turystów Łukaszenki na granicy Białorusi z Polską kilka miesięcy temu. Nie ma obrazków, a w każdym razie jest ich bardzo niewiele. Relacje z wojny mogą się diametralnie różnić w zależności od kraju. We Francji Ukraińcy porzucają czołgi i uciekają, w Niemczech nie ma żadnej wojny tylko pojedyncze incydenty, podobnie na Węgrzech.
Duży zasób filmów z Ukrainy kręconych przez zwykłych ludzi znalazłam na koncie Patryka Skju Sykuta. Co tam widać? Zdjęcia z miasta, a na horyzoncie wybuch, albo ruiny czegoś, albo rakieta wbita w przejście dla pieszych, bo nie wybuchła. Najbardziej poruszające nagranie (zamieszczone na jakimś innym koncie) zrobione z samochodu osobowego pokazuje rannego rosyjskiego żołnierza leżącego obok wojskowej ciężarówki. Pojazd ewidentnie został ostrzelany, a chłopak wypadł z szoferki i nie może się podnieść. Autorzy filmu komentują w tonie nieprzychylnym, ale widać jak ludzie wysiadają z samochodów, żeby udzielić mu pomocy... Na innym filmiku autor spotyka rosyjskich żołnierzy, którym zabrakło benzyny. Zagaduje ich przyjaźnie i proponuje podwiezienie do Moskwy... No cóż nie widziałam nigdy wojny i nie wiem jak powinna wyglądać, ale ta raczej przypomina szereg terrorystycznych ataków, z tym że terroryści poruszają się po kraju jawnie i noszą rosyjskie mundury... Nie widać walk, ba nie widać nawet wrogości...
Najłatwiej byłoby zrobić zdjęcia uchodźcom przekraczającym granicę okolicznych państw, ale takich ujęć też za dużo nie ma... Ukraińcy, a raczej Ukrainki z dziećmi, nie są ewidentnie tak malownicze jak dobrze ubrani Kurdowie w wieku poborowym...
Obrazki w tej wojnie nie biorą udziału. Agencje PR-owe nie zostały wynajęte... Wojna bez nich nie jest fotogeniczna, ani nawet zrozumiała. Widać teraz wyraźnie, że wszystkie duszaszczypatielnyje fotografie, które zaserwowano nam w mediach przy okazji operacji Śluza były ustawką albo zgoła kreacją specjalistów od manipulacji na masową skalę... Ktoś dobrze opłacił to "humanitarne wzmożenie" i kampanię defamacyjną przeciw Polsce zarazem...
Kiedy stało się jasne, że to Niemcy są najwierniejszym sojusznikiem Putina w zupełnie innym świetle widzimy odebranie nam funduszy z FO dokładnie w momencie, kiedy staliśmy się państwem frontowym. Pakt Ribbentrop- Mołotow dla ubogich!
Jako miejsce negocjacji Putin proponuje Mińsk, a Zelenski Warszawę, najprawdopodobniej stanie na Tel-Avivie....
Minister Błaszczak pochwalił się dostawami broni dla Ukraińców. Wydaje mi się to wyjątkowo nieroztropne, takie rzeczy powinno się robić jak najdyskretniej. Podobnie rzecz się ma z uchodźcami. Przyjmijmy prawdziwych, odsiejmy agenturę, ale - na Boga- nie trąbmy o tym na cały wszechświat!!!
P.S.
Nagle nasunęła mi się odpowiedź na pytanie zadane w tytule poprzedniego wpisu "Gdzie (jesteście) obrońcy praw człowieka?" Otóż jest ona zawarta w opowieści ewangelicznej o robotnikach ostatniej godziny. Właściciel winnicy pod wieczór udający się na rynek pyta zebranych tam ludzi, czemu tak stoją bezproduktywnie, a ci odpowiadają:
NIKT NAS NIE NAJĄŁ!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz