Bardzo trafne spostrzeżenie zwłaszcza w kontekście papieża Franciszka, który odrzucił ideę wojny sprawiedliwej w encyklice Fratelli Tutti. Jaki jest skutek tej "radykalnie ewangelicznej" postawy? Ano popieranie agresora!!! Tak kończą świeccy święci! Tak kończy się każda karykatura dobra - jawnym opowiedzeniem się po stronie zła!
Weźmy miejscową "ikonę" pomocy humanitarnej - Ochojską. Pomoc polskiego państwa i społeczeństwa dla uchodźców z Ukrainy tak ją zdenerwowała, że w PE wyrzygała się na Polskę przed jawnymi sojusznikami Putina i brukselską agentura Kremla. Po czym zaczęła w mediach społecznościowych nagonkę na KK, że nie dość pomaga.... I mamy jasność kim jest ta kreatura i o co chodzi w jej "pomocy humanitarnej".
Oskarżyła Polskę o "rasizm", bo jej zaćmiony rozumek nie jest w stanie ustalić, że młodzi agresywni mężczyźni płacący tysiące dolarów, żeby nielegalnie wkroczyć na teren UE i kobiety z dziećmi uciekające przed wojną to są jednak zupełnie inne kategorie ludzi. Tak się przypadkiem złożyło, ze propaganda Putina wyciągnęła dokładnie ten sam wątek oskarżając Polskę i Ukrainę, że "kolorowi studenci" musieli przepuścić na granicy kobiety, starszych i dzieci...
W 2015 pisałam na tym blogu, że po najeździe tzw. "uchodźców z Syrii" społeczeństwa Europy zachodniej nie będą w stanie wzruszyć się prawdziwymi uchodźcami wojennymi, kiedy ich zobaczą. I tak się też stało. Bogate kraje zachodu, które nabrały setki tysięcy łowców socjalu z Bliskiego Wschodu i Afryki są dziwnie obojętne na Ukraińskie kobiety z dziećmi uciekające przed wojną tuż przy granicy UE.
A wszystko to w imię "wyższego dobra"! Nie wolno "dzielić ludzi"! Jeśli muzułmanie mordują chrześcijan to nie wolno umieszczać ich w oddzielnych obozach. Co z tego, że chrześcijanie zostaną zabici? Nam nie wolno dzielić ludzi! Jeśli mężczyźni z bliskiego Wschodu gwałcą kobiety w obozach, to też nie wolno ich oddzielić w imię tego samego politycznie poprawnego absurdu, który boi się rzeczywistości jak diabeł święconej wody.
Prawdziwe dobro rodzi się z prawdy, właściwego rozeznania sytuacji, nie ma potrzeby lansowanie się, ani nie startuje w konkursie pt. "kto bardziej pomaga". Więcej ma wspólnego ze zdrowym rozsądkiem niż "dobrym serduszkiem"(a la "świeccy święci"). Prawda poznawalna jest dla umyslu otwartego na rzeczywistość, czyli na Boga...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz