No cóż, muszę być bardzo złym człowiekiem, bo mam szczerze dość tego wzmożenia, zwłaszcza, że nie mam pojęcia, co naprawdę dzieje się na Ukrainie. Ile było szydery z rajdu Kaczyńskiego, Morawieckiego, Jansy i Fiali do Kijowa, a ja tymczasem rozumiem, że ci ludzie po prostu chcieli zobaczyć na własne oczy jak wygląda sytuacja.
Dla mnie najbardziej podejrzany jest ten rewelacyjny ukraiński PR w mediach światowych. Żydzi, którzy mają tyle pretensji do Polaków, złego słowa nie powiedzą o Ukraińcach, choć powodów (realnych) nie brak. Czy to jedno nie jest dziwne? Czy, tak jak chce Krajski, Ukraina ma być ziemią obiecaną chasydów, co Kołomojski organizuje od dawna. Tenże oligarcha wystrugał z banana Zełenskiego, który teraz okazuje się mężem stanu. Czy to rola, która odgrywa, czy też dorósł do roli w której się znalazł. Szczerze? Nie mam bladego pojęcia!
Wszyscy zgodnym chórem twierdzą, że bez względu na wynik tej wojny Ukraina będzie zrujnowana, a w Polsce pozostaną miliony uchodźców. Czyli rusko-niemiecki sojusz ma na celowniku ten konkretnie obszar i obaj partnerzy działają wspólnie, każdy w ramach swoich możliwości, zgodnie z własną specyfiką.
Bardzo chciałabym wiedzieć, co dla nas jest szykowane. Cokolwiek to jest, niech Bóg zniszczy zamysły głów pychą nadętych, a my dopomagajmy ze wszystkich sił!
P.S.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz