McCarrick zorientowawszy się, że ma ona dostęp do ucha papieża starał się o zawarcie znajomości, zrobienie jak najlepszego wrażenia i skłonienie do polecenia swojej osoby jako dobrego kandydata na kardynała. Można więc przypisać wpływowi Tymienieckiej jego awans na arcybiskupa Waszyngtonu w 2000 i wyniesienie do godności kardynalskiej rok później.
W tej sprytnej narracji zastanie pominięte kilka drobnych faktów. Po pierwsze, że u Jana Pawła II w 1991 została zdiagnozowana choroba Parkinsona i wraz z pogarszającym się stanem zdrowia coraz bardziej polegał na swoim sekretarzu i doradcy Stanisławie Dziwiszu, który stał na straży wszystkich informacji docierających do papieża i kupczył dostępem do niego, preferując najhojniejszych. Każdy, kto chciał uzyskać prywatną audiencję musiał zapłacić 3000 $ (jako dar dla stolicy apostolskiej). Dziwisz przyjmował także - podobnie jak wielu innych urzędników kurii rzymskiej - liczne dary w gotówce od McCarricka, które miały iść na budowany w Polsce szpital.
To Dziwisz zadzwonił do amerykańskiej nuncjatury z informacją o przeniesieniu McCarricka do Waszyngtonu. Ówczesny nuncjusz Gabriel Montalvo byl ta informacją niepomiernie zdziwiony, natychmiast nakazał o. Boniface Ramsey'owi OP, profesorowi seminarium w Newark, gdzie McCarrick był poprzednio arcybiskupem, ujawnienie jego homoseksualnych zapędów wobec kleryków. Ówczesny sekretarz stanu Angelo Sodano nigdy nie poinformował amerykańskiej nuncjatury o jakichkolwiek efektach tego listu. Tenże Sodano i Dziwisz byli osobami kryjącymi osławionego pederastę Marciala Maciela założyciala Legionistów Chrystusa. Kiedy Dziwisz został biskupem w 1998, to właśnie Maciel wydał dla niego huczne przyjęcie.
Dziwisz zadzwonił także do watykańskiej kongregacji do spraw biskupów z informacją, że bardzo ucieszyłoby Ojca Świętego, gdyby McCarrick został arcybiskupem Waszyngtonu. Ówczesny prefekt kongregacji Giovanni Battista Re, początkowo przeciwny tej "sugestii", rok później dostał kardynalski kapelusz równocześnie z McCarrickiem.
Jan Paweł II był bardzo krytykowany za brak reakcji w sprawie Maciela, wygląda jednak na to, że osławiony pederasta wraz z McCarrickiem dzięki pieniądzom i wpływom znaleźli sobie sojuszników w osobach Sodano i Dziwisza, którzy bardzo pilnowali aby prawda o nich nigdy nie dotarła do uszu papieża. Wszystkie te informacje zawdzięczam church militant (Exclusive Special Report—Vatican Rigging the McCarrick Investigation). Michael Voris konkluduje, że nie wiadomo, czy Jan Paweł II kiedykolwiek dowiedział się prawdy o McCarricku, natomiast pewne jest, że Franciszek taką wiedzę posiadał i mimo to cofnął nałożone na niego sankcje.
Nie jestem w stanie zweryfikować tych informacji, ale brzmią bardzo prawdopodobnie. Wątek Tymienieckiej już raz próbowano wykorzystać do rzucenia cienia na reputację papieża Polaka. Łatwo więc będzie ten kotlet odgrzać przypisując jej nadmierny i niewłaściwy wpływ na jego decyzje personalne. Stare mizoginiczne cioty watykańskie już zacierają lepkie łapki na myśl o nadzwyczajnej obfitości i częstotliwości ich korespondencji.
Natomiast jeśli chodzi o kardynała Dziwisza, to ks. Isakowicz-Zalewski wspominał, że list w sprawie arcybiskupa Paetza Wanda Półtawska osobiście odczytała papieżowi, gdyż była pewna, że zostawiony na biurku nigdy nie dotrze do rąk adresata. Podobno Dziwisz jej bardzo nie cierpiał.
O kupczeniu dostępem do Jana Pawła II osób i informacji (albo ich zatajaniem) opowiadał na swoim vlogu Jacek Międlar. Wspominał także o krakowskiej działalności finansowej kardynała Dziwisza przy okazji sprawy dziwnej bezkarności ks. Sowy.
Planowane przypisanie winy w sprawie promocji McCarricka Janowi Pawłowi II rymuje się także z antypolską wypowiedzią papieża Franciszka w samolocie, w drodze powrotnej z krajów bałtyckich.Widać, że on sam i jego postępowe otoczenia podziela sentymenty swoich ideowych towarzyszy spod znaku sierpa i młota.
Planowane przypisanie winy w sprawie promocji McCarricka Janowi Pawłowi II rymuje się także z antypolską wypowiedzią papieża Franciszka w samolocie, w drodze powrotnej z krajów bałtyckich.Widać, że on sam i jego postępowe otoczenia podziela sentymenty swoich ideowych towarzyszy spod znaku sierpa i młota.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz