Obejrzałam wczoraj film "Pedofile" Sylwestra Latkowskiego, zrobiony w 2005 dla TVP, wyświetlony raz, odłożony na półkę i wczoraj wyemitowany ponownie. Wszystkie istotne informacje - jak nazwiska celebrytów korzystajacych z usług nieletnich chłopców-prostytutek - zostały wypikane, z wyjątkiem ks. Jankowskiego (i jego ofiary). Czyżby prezes Kurski grał w drużynie wroga? Słyszałam, że film został pułkownikiem, z powodu ujawnienia nazwiska znanego reżysera, znajomego Jana Dworaka. Wspomniany miał być także przypadek terapeuty Andrzeja Samsona i ministra spraw zagranicznych w rządzie Mazowieckiego - Skubiszewskiego. Żadnego z tych nazwisk jednak nie usłyszymy - i w ogóle nie wiele usłyszymy gdyż, co drugie słowo w, i tak niewyraźnych, wypowiedziach bohaterów filmu jest wypikane.
Można się dowiedzieć jedynie, że nastolatki, które uciekły z patologicznych domów, ośrodków i domów dziecka prostytuują się na Dworcu Centralnym w Warszawie (i innych dworcach dużych miast), a z usług ich korzystają celebryci, politycy, biznesmeni i inni przedstawiciele elit RP. Policja zajmuje się tym niechętnie, a jeśli nawet kogoś namierzy, w sądzie sprawa rozpływa się w niebycie. Prokuratura zaś zapamiętale ściga z urzędu dziennikarzy, którzy odważyli się sprawę nagłośnić, a nazwiska "usługobiorców" ujawnić.
Prawie wszystkie młodociane prostytutki pokazane w filmie to chłopcy ok. 14 lat (od 12 do 15), starszym trudno znaleźć klientów. Wyjątkiem jest 15-letnia dziewczyna, która zaczęła ten proceder 2 lata wcześniej. Widzimy wypikselowane twarze i młodzieńcze ciała o wyraźnych cechach płciowych.
Z czysto biologicznego punktu widzenia są to osoby dojrzałe seksualnie, choć nieletnie. Jeśli pociąg do nich jest pedofilią, to jak nazwać gwałcenie niemowląt lub cztero- czy sześcio- letnich dzieci, które po takiej przygodzie (jeśli ją przeżyją) są okaleczone na całe życie, także fizycznie?
Dlaczego zamieniono adekwatnie opisujące rzeczywistość słowo "pederastia" na "pedofilia"? To oczywiście pytanie retoryczne. Pederasta, w skrócie pedał, w języku potocznym oznacza po prostu homoseksualistę. Wywodzi się od greckiego "pederasteia" określenia relacji o charakterze seksualnym starszego mężczyzny o wysokim statusie społeczno-ekonomicznym (przedstawiciela elity greckiej polis) i urodziwego, nastoletniego młodzieńca, który może na tym związku skorzystać. W starożytnej Grecji specjalny niewolnik zwany "paidagogos" odprowadzał chłopców do szkoły, aby strzec ich na drodze przed zakusami dorosłych mężczyzn, którzy do samej szkoły mieli wstęp wzbroniony.
Środowiska lewicowo-liberalne mają niełatwy orzech do zgryzienia - jak promując homoseksualizm, ukryć fakt, że jego najbardziej typowymi ofiarami są nieletni. Jeżeli taki proceder zdarza się w Kościele bez wahania określa się go więc mianem pedofilii, nawet jeśli wykorzystane "dzieci" są klerykami w seminarium.
Typowym pedofilem był, jeśli wierzyć świadectwu ofiar, Michael Jackson, który interesował się nimi do wieku ok. 8 - 9 lat, a potem znajdował sobie inny obiekt (czy raczej odbyt), Woody Allen gwałcący swoją 6-letnią córeczkę czy Daniel Cohn-Bendit molestujący przedszkolaki (o czym sam opowiadał w telewizji). Pociąg do nastoletnich chłopców elegancko nazywa się efebofilią, a dziewczynek nimfofilią. To drugie zboczenie bardzo wnikliwie opisał Nabokov w Lolicie. Bohater jego powieści poluje na nimfetki czyli urodziwe dziewczynki w wieku 12 do 14 lat., 16-letnie określa jako "postarzałe" i traci całe zainteresowanie.
Roman Polański spółkujący z odurzoną 13-latką i wykorzystujacy 15-letnią Nastasję Kinsky na planie Tessy d'Uberville to raczej przypadek starego rozpustnika (niż nimfofila), którego z wiekiem pociągają coraz młodsze kobiety. Na podobny syndrom cierpiał Witkacy, który pod koniec życia "mógł" tylko z młódkami. Polański, odpowiadając na pytanie dziennikarza o któryś ze swoich romansów, uznał za rzecz oczywistą, że im kobieta młodsza tym atrakcyjniejsza.
Być może wszyscy mężczyźni maja tego rodzaju skłonności, ale trzyma ich w karbach wychowanie w kulturze chrześcijańskiej. W Islamie nie ma dolnej granicy wieku potencjalnej partnerki seksualanej, mężczyzna może współżyć nawet z niemowlęciem, ale jeśli je uszkodzi musi łożyć na utrzymanie do śmierci. Talmud, o ile się nie mylę, określa wiek minimalny na lat 3, a współżycie z chłopcem do lat 12 (albo 9?) uważa za dopuszczalne, gdyż nie jest on jeszcze mężczyzną (a Bóg potępia tylko współżycie z mężczyznami). O seksualnych wyczynach pogan daje pewne pojęcie mitologia grecka - Leda z łabędziem, Pazyfae z bykiem, Zeus z jałówka, lub pod postacią orla porywający młodocianego Ganimeda itp.
Folgowanie seksualnym apetytom zdaje się prowadzić do coraz dziwaczniejszych zachowań w poszukiwaniu coraz mocniejszych doznań dla stępionych rozpustą zmysłów. Rację ma E. Michael Jones, że wyzwolenie seksualne, jest w istocie formą zniewolenia doskonałego. Jednym z jego przydatnych aspektów są kompromaty. Wspomniany już minister Skubiszewski negocjując umowę z Niemcami był szantażowany przez BND (Bundes Nachrichten Dienst?) ujawnieniem swoich homoseksualnych wyczynów, co bardzo przyczyniło się do jej asymetrycznych (na niekorzyść Polski) zapisów. Michał Boni dał się zwerbować na TW pod groźba ujawnienia pozamałżeńskiego związku z Barbarą Engelking. O ilu rzeczach nie wiemy? Kogo jeszcze służby obcych państw trzymają za jaja? Czy np uległości rządu wobec niedorzecznych żądań Izraela nie można wyjaśnić czymś podobnym?
Całe to "pedofilskie" wzmożenie tuż przed finałem kampanii pozostawia mnie dziwnie obojętną. Drodzy Umiłowani Przywódcy i Ty Nieubłagana Opozycjo (copyright by Stanisław Michalkiewicz) nie machajcie nam tu kutasami przed nosem, to co usiłujecie ukryć i tak wyjdzie na jaw, a wtedy strzeżcie się!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz