czwartek, 17 października 2024

"Nic o mnie nie wiesz jarlu Magnusie..."

Po namyśle usunęłam fragmenty mojego komiksu i krótkie streszczenia poszczególnych wątków. Uznałam, że jest to jednak twórczość przeznaczona dla wąskiego kregu bliskich przyjaciółek, wśród których można się pośmiać i podyskutować dlaczego tak, a nie inaczej albo dlaczego ta z tym, a nie z tamtym...

Najdziwniejszy jest mechanizm, który zastartowuje taką opowieść. W przypadku rzeczonego komiksu był to ten niedokończony rysunek piórkiem (i akwarelą), opatrzony jednym zdaniem: "Nic o mnie nie wiesz jarlu Magnusie"

Stał się początkiem dość mrocznej opowieści o młodej dziewczynie, Christianie, wychowanej na dworze Rajnalda, który uchodzi za jej ojca, choć nim nie jest, a po ucieczce swojej wiarołomnej żony przenosi wszystkie uczucia na córkę. Szczególnie trudny jest moment kiedy w jej życiu pojawia się młody czlowiek, który nie znając sytuacji prostodusznie prosi o jej rękę. To staje sie początkiem całej serii dramatycznych wydarzeń zakończonych uprowadzeniem dziewczyny i śmiercią Rajnalda.
Historia była rysowana piórkiem na dziadowskim papierze, a każdy rysunek opatrzony dialogami pisanymi tuszem.

W wersji komputerowej, która do dziś nosi nazwę "opowieść o jarlu Magnusie", wątek tytułowego bohatera zostal zredukowany do irytujacego epizodu. Za to powstała cała galeria postaci i wątków, w których moje czytelniczki nieodmiennie się gubiły.

Własciwie wszyscy bohaterowie to czyste archetypy:
Rajnald archetyp władcy - szlachetny, wielkoduszny, czasem zbyt apodyktyczny i zaborczy. Zdecydowanie mój ulubiony bohater
Grimoald - skald, poeta i muzyk, niespokojny duch, nieprzewidywalny, podążajacy za nie wiadomo czym i Rowana - omdlewająca kobiecość
Gunnar Lis - przebiegły, wyrafinowany dyplomata, mistrz intrygi i Astrid - ogarnięta, sprytna dziewczyna (stosunkowo) skromnego pochodzenia, trochę przywodząca na myśl bohaterkę baśni o mądrej młynarce


Sunniva - uwodzicielska femme fatale i Ulf - młody, naiwny i prostoduszny chłopak z prowincji, którego łatwo uwieść...

Fror (po prawej) dziewicza kapłanka świetego ognia i mądra kobieta. Użyłabym słowa wiedźma, gdyby nie jego fatalne konotacje, bo źródłosłów jest odpowiedni od "wiedzieć"

Sigrid (w głębi) - wierna i dzielna, latami cierpliwie czekająca na swojego mężczyznę
Nawet tka tapiserię na podobieństwo Penelopy...

Isbjorn - a strong silent man, archetyp wojownika (mężom przystoi w milczeniu sie zbroić) i Christiana kobieta-dziecko jednocześnie zmysłowa i niewinna

W realu nie ma takich ludzi, nie przemawiaja do siębie tak dwornie, a "realia" ich zycia to dalekie wspomnienie lektur mojej mlodości z Sigrid Undset na czele. Stąd te pólnocne klimaty, wiele skandynawskich imion itp.

Jak widać powyżej, cała opowieść ma formę obrazków opatrzonych dialogami. Własciwie  byłby to gotowy scenariusz na jakąś animowaną soap operę w rodzaju "Wspaniałego Stulecia" albo "Korony królów" gdyby nie przejmować sie wymieszaniem epok.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz