Kończąc wątek moich "dokonań artystycznych" zaprezentuje kilka prac wykonanych technikami tradycyjnymi z ostatnich lat, przy czym "ostatnie lata" obejmują okres mniej wiecej od 2000 do dziś
Zacznę od zachowanych autoportretów. Wszystkie są dziwne i świadczą o narastajacych problemach ze wzrokiem. Im gorzej widzę, tym większy format wybieram, a im wiekszy format wybieram tym bardziej zniekształcona jest moja twarz, gdyż stoję za blisko wielkiej kartki lub podobrazia i nie mam się gdzie cofnąć, żeby to zobaczyć...
|
In my prime... |
|
Osoba o takich proporcjach musiałaby mierzyć co najmniej 2 m. |
|
Zawzięta przekupa, którą - mam nadzieję - nigdy nie byłam |
Wspominałam o cyklu "zwierzęcym" który mi chodził po głowie. Zaczęłam go realizować farbami olejnymi z różnym skutkiem. Największą słabością jest konieczność malowania ze zdjęć. Też podobrazia są na ogól dziadowskie i to wpływa na nasycenie barw
|
Kaczki dziwaczki |
|
Chodzi lisek koło drogi |
|
Wiewiórka wygraża na mi łapką i macha ogonem |
|
Te ostatnie trzy prace ładnie się ze sobą komponują i być może coś jeszcze do nich dorobię... |
P.S.
Z braku płócien (cena!!!) przemalowuje stare obrazy. Efekty są czasem interesujące:
|
Obraz w obrazie, przemalowana niebieska martwa natura |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz