poniedziałek, 22 grudnia 2025

"Dziewczyny płaczą, bo skończyło się już lato..."

Oczywiście te wrażliwe, subtelne i eteryczne. Ale są też dziewczyny, które starają się nie płakać nawet kiedy  leżą na podłodze UBeckiej katowni, nagie i kopane przez wielu funkcjonariuszy na raz, nawet bite drutem kolczastym w piersi i krocze, nawet sadzane na nodze stołka, tak aby weszła głęboko w odbyt...

Chłopaki natomiast nie płaczą, chyba raczej krzyczą, kiedy miażdzy się im jądra szufladą... Płacze starszy człowiek próbując opowiedzieć po 40 latach, co który z oskarżonych funkcjonariuszy z nim robił podczas przesłuchań, a wysoki sąd patrzy na na niego surowo i podejrzliwie, bez tej zachwycajacej empatii, z którą zwraca się do emerytowanych UB-ków...

Wolne sądy! Wolne sądy! Wolne sądy!

Niezawisły sąd (bo jeszcze nie zawisł, jak to tłumaczy Stanisław Michalkiewicz) skazuje jednak "parszywą dwunastkę" (copyright by Tadeusz Płużański) tzn Adama Humera i towarzyszy za stosowanie niedozwolonych metod podczas przesłuchań. Humer dostaje w pierwszej instancji 9 lat więzienia, w drugiej wyrok zmiejsza się do 7 i pół. 

Trafia do tzw "pawilonu cudów", gdzie mieścił się jego dawny gabinet. Służba więzienna zwraca sie do niego "panie dyrektorze czego pan jeszcze potrzebuje". Lekarz orzeka zły stan zdrowia. Umiera w "przerwie wykonywania wyroku". Stan zdrowia pozostałych UB-eków także nie najlepszy, a lekarz uczynny, być może też resortowy? Czy którykolwiek odsiedział chociaż rok, chociaż pół? Niektórzy ani dnia.

Edward Umer - pracujący w informacji wojskowej - uniknął kary, choć ta formacja była jeszcze brutalniejsza i bardziej zbrodnicza niż cywilny UB. Nie znamy więc szczegółów jego dokonań na niwie zawodowej, jak w przypadku starszego brata.

Wiemy natomiast od córki, że miał piękny głos i po godzinach siadał do pianina i śpiewał przedwojenne przeboje...

Koncert, koncert, koncert na dwa świerszcze i wiatr w kominie...

Śpiewał np balladę o niewdzięcznym (wobec ojca) Srulu. Dlaczego własnie o Srulu? To musiał być raczej niszowy utwór. Pochodzenie? Tylko w jednym źródle znalazłam wzmiankę, że rodzina Umerów była polsko-żydowska i widziałam jedno zdjęcie Wincentego Umera, które mogłoby ewentualnie to potwierdzać, gdyż wygląd miał raczej "bliskowschodni" w przeciwieństwie do Adama Humera, Magdy Umer i jej braci...

Z drugiej strony dowiadujemy się, że oboje rodzice pochodzili z rodzin małorolnych chłopówi i dlatego wyemigrowali do USA, a tam - jako praktykujący katolicy - ochrzcili najstarszego syna w parafii rzymsko-katolickiej św. Józefa Robotnika  w Camden. Wiadomo też, że Adam Humer - po powrocie rodziny do kraju - przed wojną studiowal 3 lata prawo na KULu, co nie przeszkodziło mu należeć do Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy i Białorusi... Na tejże uczelni studiowała filologię klasyczną jego młodsza siostra Wanda. Edward Umer natomiast - według córki - za młodu był ministrantem... Kamuflaż czy apostazja? 

Wiem, wiem, to bardzo niewrażliwie z mojej strony wyciągać takie informacje po śmierci artystki, która przecież nie ponosi winy za czyny swoich przodków czy krewnych. Owszem, ale korzyści z ich pozycji i dokonań czerpała. Być może na jakimś etapie była nawet zupelnie tego nieświadoma.

W filmie Magda z 1993 r. Andrzej Woyciechowski opowiada, że pierwszy raz zobaczyl Magdę Umer w sali gimnastycznej Liceum Klementa Gottwalda jak pięknie recytowała wiersze i równie pięknie śpiewała stare, ruskie romanse na akademii szkolnej. Wydała mu się bardzo miła, nieśmiała i okrąglutka (na zdjęciu jest szczupła, może chodziło o twarz?). Był to rok 1963, czyli musiała być w pierwszej klasie. Parę lat później, gdy zaczynał z kolegami tworzyć kabaret, przypomniał sobię owa młodszą koleżankę i zaproponował współpracę. Magda postawiła warunek, że będzie występować tylko dla znajomych. Woyciechowski wyjaśnił, że to nie byla jednak nieśmiałość tylko "wewnętrzna delikatność". "None of us performs for strangers" - jak to ujął Mr Darcy mając na myśli siebie i Lizzie Bennet.

Tak więc, droga potencjalna czytelniczko, jeśli jesteś delikatna, miła i okrąglutka, a przy tym pięknie śpiewasz, grasz, recytujesz, malujesz, piszesz czy tańczysz i liczysz na to, że w związku z tym ktoś Ci zaproponuje pracę i jeszcze będziesz mogła stawiać warunki, to raczej się przeliczysz...

Mogę sobie jednak wyobrazić jak młoda Magda rzeczywiście wierzyła, że tą czy ową propozycję pracy/współpracy zawdzięcza wyłącznie swojemu talentowi, urodzie i urokowi osobistemu. "Tak się ułożyło", że zabawa w kabaret stała się codzienną pracą... Samo się ułożyło czy może  drogę do sukcesu wygrzmocił jej stryjaszek nahajką z metalową kulką tłukąc wstrętne, zupelnie nie delikatne dziewuszyska w miejsca intymne, a pomógł i tatuś w informacji wojskowej...

Uwielbiam tę delikatność i empatyczność UB-ckich/komuszych pomiotów. Tatusiowie wybijali zęby i wyrywali paznokcie najlepszym z nas, a ich dzieci i wnuki są tak wrażliwe, ze zawsze mowią "w Ukrainie", bo "na Ukrainie" nie przeszlo by im przez subtelne gardziołka. Zawsze używają odpowiednich zaimków i nigdy, przenigdy nikogo nie "misgenderują". Mniejszości seksualnych bronili by własną, wątłą piersią do ostatniej kropli krwi. Tak samo wolności religijnej, jeśli chodzi o chanukę w sejmie oczywiście... 

Co innego katole i faszyści. Ci są prymitywni i z grubsza ciosani. Ciągle przynudzają, że ktoś im kogoś zamordował podczas przesłuchania, a potem zakopal w dole z wapnem i postawił tam toaletę dla niepoznaki. Kogo to dzisiaj obchodzi? Takie były czasy! Albo ciągle o sadzaniu na nodze od krzesła. Sami to wymyślili w swoich perwersyjnych możdżkach, żeby zniesławić zasłużonych towarzyszy. A że jakieś stare próchno płacze zeznając w sądzie na wspomnienie  rzekomych tortur, których doświadczyło podczas przesłuchania... To bylo 40 lat temu, więc się nie liczy. Poza tym widok jest nieestetyczny dla wrażliwych oczu i subtelnych gustów, a to co mówi jeszcze bardziej... Że nagi, że skuty i bity do nieprzytomności, a potem wrzucony do odchodów karceru... Widocznie zasłużył, więc to nie jest żadne okrucieństwo. Okrucieństwo to jest, kiedy ktoś spojrzy krzywo na geja, albo ciemnoskórego, bo przecież nie murzyna. Tak mówić niedobra jest!

Czarzasty z łańcuchem na szyi w sejmie, bo prezydent zawetował idotyczną ustawę nakazującym ludziom zapewnić lepsze warunki mieszkaniowe psom, niż sami mają. Ewidentne pole do nadużyć i trzepania kasy przez szemrane organizacje żerujące na ludzkiej naiwności. Ale nie, on ma wrażliwe serduszko podobnie jak wszyscy towarzysze z PZPR zawsze mieli.

Mieli też subtelne gusta artystyczne, dzięki czemu zapewnili nam tę zachwycającą "elitę kulturalną", którą w dużej części sami spłodzili, a z jej pozostałą częscią spali. A że ci roszczeniowi nieudacznicy zazdroszczą? Niech sobie zazdroszczą. Wylewają hejt? Młodsi towarzysze wprowadzą cenzurę w internecie i się skończy! Będą siedzieć za wpisy w internecie jak ich nieestetyczni (zwłaszcza po przesłuchaniu) poprzednicy, którym nie podobała sie władza ludowa! Know how jak ich traktować dawno wypracowane. Izraelskie służby do dziś dnia wyrywają paznokcie, a francuskie podobno piorą w pralce (jak twierdzi red. Parafianowicz)...

P.S.

Informacje zawarte w tym tekście czerpię głównie z filmu Magda https://youtu.be/dmLfgiZGLZ4, Humer i inni https://youtu.be/eMXh4JJP8KI, Bestie - Edward Umer https://youtu.be/QR8uN8_o68c, artykułu Adam Humer - stalinowski zbrodniarz skazany w III RP https://wiadomosci.wp.pl/adam-humer-stalinowski-zbrodniarz-skazany-w-iii-rp-6126020387444353a oraz artykułu Wojciecha Hanusa Rodzina Umerów i jej działalność w powiecie tomaszowskim w latach 1936–1946.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz