wtorek, 26 grudnia 2023

Fiducia supplicans, czyli homoseksualiści homoseksualistom.

Czuję się w obowiązku wspomnieć o Fiducia supplicans, najnowszym dokumencie dykasterii nauki wiary (?) dopuszczającym blogoslawienie par homoseksualnych. Ze zdziwienie stwierdzam, że nawet mnie to nie oburzyło, bo niczego innego się po autorach nie spodziewam.

Synodalnośc poszła sie czochrać, kiedy synod nie uznal za stosowne zająć się tym ważkim tematem w dobie bezprecedensowego prześladowania chrześcijan. Kościól ma inne problemy, a watykańskie cioty swoje priorytety.

Z czasów nie tak bardzo odleglych pamiętam jak traktowane są w Kościele niezamężne kobiety, które swojej samotności swiadomie nie wybraly, a stała sie ich udziałem w wyniku niezależnych i niezawinionych okoliczności. Propozycje adoptowania dzieci autystycznych wyglaszane z wielką surowością  są na porządku dziennym, bo tylko w ten sposób nieszczęsne mogą uzasadnić i odpokutować swoje zbyteczne istnienie. Nie mogłam pojąć jakim kretynem trzeba być, aby coś takiego wymyslić, ale zostalam oświecona, że to po prostu wynik niechęci i wrogości homoseksualnych mężczyzn do stosunkowo młodych kobiet, które mogą stanowić dla nich konkurencję.

Zdałam sobię sprawe, że zakonnik po wygłoszeniu takiej światłej rady wraca do klasztoru, aby posuwać współbrata i najprawdopodobniej tylko dlatego wstąpil do zakonu. Odkąd sobie to uświadomiłam stale biorę poprawkę sluchając co bardziej szokujących wypowiedzi stolicy apostolskiej.

Jak mogę się więc dziwić, ze homoseksualne towarzystwo chce zaprosić podobnych sobie, a zniechęcic "sztywnych neopelagian", którzy psują im zabawę "osądzaniem" i "nietolerancją".

Pies ich drapał. Jakie znaczenie mogą mieć slowa i czyny ludzi żyjących jawnie w grzechu wolającym o pomstę do nieba? Są, oczywiscie, zgorszeniem, ale każdy może, a nawet powinien, się od nich dystansować. Chcecie się pogrążać? Droga wolna, nas nie wciągniecie! Tyle w temacie.

Tak przy okazji wszystkim nam dobrze zrobiłaby odrobina uczciwości. Politycy powinni jasno komunikować spoleczeństwu jaka jest rzeczywiście sytuacja państwa. Np. "Nie jesteśmy w stanie opodatkować amerykańskich firm, bo potrzebujemy pomocy USA w przypadku wojny z Rosją. Nie możemy antagonizować Żydów, bo lobby izraelskie jest zbyt potężne i wpływowe, więc stąd ta chanukka w sejmie. Nam też działa na nerwy, ale taki gest nic nie kosztuje..."

Inni powinni kontrargumentować "bądźmy landem niemieckim, bo tylko dzięki temu unikniemy agresji Rosji...a jeszcze inni "lepiej układać się z Rosją i Chinami, bo unikniemy destrukcyjnej ideologii propagowanej przez UE". W taki sposób mielibyśmy zdrową debatę zamiast wojny plemiennej, gdzie każdy wrzeszczy o "zagrożonej demokracji" i "łamanej konstytucji" mając jedną i drugą głęboko w zadzie...

Osobiście sądzę, że powinniśmy za wszelką cenę bronić dostępu do swoich emocji, aby nie pozwolić nikomu sobą manipulować.

poniedziałek, 25 grudnia 2023

Gorzka lekcja geopolityki 2

A tu druga gorzka lekcja geopolityki by Zygfryd Czaban - Smoleńsk!!! Czy ktoś jeszcze ma odwagę o tym mówić, przecież to kupa śmiechu! Tak nas warunkowano od 2010. Tymczasem wiedza na temat tego, co się zdarzyło jest w posiadaniu iluś tam slużb i okazuje się bardzo użyteczna....


Jeśli tak robiona jest polityka - calkowicie ponad naszymi glowami i poza naszym zasięgiem- to możemy darować sobie wszelkie emocje i uniesienia. Amerykanie ewidentnie uznali Tuska za "swojego skurwysyna" i będzie się tu panoszył, aż poróżnią się z Niemcami...

P.S.


Tyle w kwestii spontanicznego udziału młodych i "mobilnych" w ostatnich wyborach parlamentarnych. Wynik ewidentnie był znany przed ich przeprowadzeniem!

Gorzka lekcja geopolityki

Jeżeli ktoś - tak jak ja - ma poczucie, ze nie rozumie, co wlaściwie dzieje się w naszym kraju i dlaczego, to znalazłam wyjasnienie Zygfryda Czabana. Nie znam czlowieka i nie wiem czy to, co pisze, jest prawdą, nie mam jak tego sprawdzić, ale tlumaczyłoby kilka rzeczy:




Konkludując mamy do czynienia z czymś w rodzaju zamachu stanu. Tusk, który wyborów nie wygrał, a większość osiągnął dzięki podstępowi (stworzenie "trzeciej nogi" dla infantylnych debili) realizuje zlecony przez mocodawców program. Akcja "turystyka wyborcza" była zainicjowana i koordynowana przez służby.

Zwrot zauważyliśmy dopiero, kiedy Niemcy kupili Zeleńskiego i zaczęła sie awantura o zboże z Ukrainy.

Resetowcy z Sikiem (Sikorskim) w MZSie znowu potrzebni do kontaktów z Rosją, dlatego też wypuszczono ruskich szpiegów z pierdla

P.S.


środa, 20 grudnia 2023

Pakt migracyjny klepnięty pod osłoną przejęcia TVP





Sienkiewicz przejmuje TVP, a tymczasem w Brukseli za zgodą Tuska klepnięto pakt migracyjny. Mamy to dzięki infantylnym debilom, którzy nie wzięli udziału w referendum!!! Nie chcę nawet pisać co bym z nimi zrobiła!


Relokacja rulez w uśmiechniętej Polsce ośmiu gwiazdek. 



środa, 6 grudnia 2023

O "Marszymku"

Chodzi oczywiście o marszałka sejmu Szymona Hołownię. Osobiście nie znam, nie sluchałam jego przemówień i nie czytałam książek. Jako ciekawostkę odnotuję, że kiedyś bardzo pozytywnie ocenił mój tekst opublikowany wDrodze. Jacek Piekara (i nie on jeden) nie żałuje nowemu marszalkowi sejmu gorzkich słów:




Podejrzewam, że ma rację, ale zważywszy, że tego cyrku nie oglądam i nie zamierzam oglądać, nie będę się wypowiadać. Natomiast od pewnego czasu nurtuje mnie uporczywa myśl, że ja już gdzieś widziałam kogoś podobnego, mówiącego z podobną manierą i podobnie celebrujacego swoje ego... i nagle: BANG! - Paweł Maliński, nasz nieoceniony dominikański mistyk seksualny!!! (Dziś już osoba świecka)

Jeden do jednego - to samo wrażenie "chłopięcości" u dorosłego mężczyzny po czterdziestce, ta sama fryzurka z grzywką, nawet pewna asymetryczność twarzy (ust) widoczna kiedy mówi. Identyczny sposob mówienia i czarowania widowni oraz - jak wszystko na to wskazuje - wpływ na bezkrytycznych, egzaltowanych słuchaczy. Podobnie rozdęte ego wypełniajace salę sejmową...

A potem przypomnialam sobie jeszcze jednego podobnego człowieka - o.Szustak OP internetowa primadonna duszpasterska, choć w tym przypadku nie ma fizycznego podobieństwa. Sposób mówienia czy raczej "bajerowania" odbiorcy bardzo zbliżony i rozmiary ego takoż.

Wszyscy trzej panowie formowali się w zakonie dominikańskim: nowicjacie, studentacie i dalej (nie wiem do jakiego etapu doszedł Hołownia) i najprawdopodobniej wszyscy trzej nabrali tej maniery przemawiania do ludzi i czarowania ich własnie tam...

Jak ona wygląda? "Sluchajcie, pomyślałem sobie dzisiaj......", "i wiecie, co sobie pomyślalem - ja też takiego Kościoła nienawidzę..." "kolejny list biskupów (przewracanie oczami), wiecie co mam na myśli..." Szczegóły dnia codziennego (niedoszłego) kaznodziei, co sobie pomyślał, kiedy coś sobie robił, ta urocza szczerość i spontaniczność, ten wyćwiczony brak zadęcia i częste-gęste wątki autobiograficzne... "I słuchajcie ja sam bym nie uwierzył, gdyby mi ktoś opowiedział, ale..." (tu następuje opowieść pełna niezwykłych zbiegów okoliczności, która jasno wskazuje, że mówca jest pod szczególną opieką Opatrzności) 

I oczywiście nowa jakość, dystansowanie się od duchowieństwa/Kościoła/klasy politycznej. Bo do czasów Pawła M. Marszymka i o.Szustaka nie było prawdziwych duszpasterzy/polityków, prawdziwy Kościół/działalnośc polityczna zaczyna się od nich jak nie przymierzając nasza era od narodzenia Chrystusa. Publiczność ma niewiarygodne szczęście, że sie załapała, że ten niezwykły, charyzmatyczny człowiek tak bezpośrednio się do nich zwraca "Puścicie mnie?" - pyta niedoszly misjonarz chiński wiernych zebranych w kościele  św. Wojciecha. "Nieeeeee!" - odpowiadają zachwyceni, upojeni wspóluczestnictwem, które im zaofiarował guru.

Charyzmatyczny guru łamany przez showmana  "przyciągajacy mlodzież do Kościoła". Hołownia dokładnie tak rozumie swoją misję. Chce dotrzeć do młodych i przyciągnąc ich do swej namiastki kościoła czyli sejmu RP. Tego nauczył się w zinfantylizowanym zakonie i do tego musiał mieć wrodzone predyspozycję i upodobanie.

Zakon kaznodziejski nie jest oczywiście jedynym miejscem, gdzie ksztaltują się takie postawy. Niemal identycznie przemawiał do swoich słuchaczy niejaki lama Ole Nydahl propagujacy na świecie "Diamentową drogę", czyli buddyzm tybetański sekty Karma Kagju. Co się działo w założonych przez niego wspólnotach, to temat na osobne studium, niestety mało znany. Dość powiedzieć, że grupa modlitewna Pawła Malińskiego to przy nich cienkie Bolki...

Ktoś może mi zarzucic, że takie analogie niczego nie dowodzą i jestem gotowa się z nim zgodzić. Nie wiadomo kim okaże się Szymon Hołownia (choć można prognozować z pewnym prawdopodobieństwem), ale moja intuicja ostrzega mnie przed tym rodzajem showmanów, a jeszcze bardziej przed wpływem jaki mogą mieć na swych wielbicieli...

wtorek, 5 grudnia 2023

"Niemieckie wiatraki" - sequel do "Zielonej granicy" coming soon!

 


Brejking njus: A. Holland pracuje nad nowym w filmem, sequelem do Zielonej Granicy. Poznamy w nim dalsze losy głównej bohaterki Zielonej granicy (granej przez Maję Ostaszewską) i jej walkę o dobrostan osób nielegalnie przekraczajacych granice państwowe i unijne. 

Jest rok 2023, nasza dzielna psycholog zaangażowała się w politykę i po uzyskaniu przez zjednoczony ruch ośmiu gwiazdek większości w parlamencie ma objąć fotel ministra środowiska. Kobieta szykuje się do nowej roli z optymizmem i energią, kiedy nieoczekiwanie wychodzi na jaw pewien zapis przemycony w projekcie ustawy, który zaprezentowała w sejmie...

W retrospekcji widzimy długą drogę i liczne kompromisy na jakie zdecydowała się bohaterka filmu, aby osiągnąć cel wyższy, czyli większą przepustowość wschodniej granicy państa dla nielegalnej migracji z Afryki i bliskiego wschodu.

Agnieszka Holland odważnie stawia trudne pytanie: czy koszty osiągnięcia tego celu nie są zbyt wysokie? Czy "pakt z diabłem" podpisany przez bohaterkę się opłacił?

Sama reżyserka i autorka scenariusza wydaje się udzielać odpowiedzi negatywnej. W ostatniej scenie jeden z głownych bohaterów, Ibrahim, pragnie odnależć na Podlasiu kobietę, która wyciągnęła go z Bugu (gdzie ukrywał się tydzień). Niestety na miejscu domu jego dobrodziejki i jej wsi stoją tylko tytułowe niemieckie wiatraki...

Na koniec tekst na ekranie informuje spłakanego widza, że bliskość farm wiatrowych bardzo źle wpływa na stan zdrowia użytkowników szlaków migracyjnych do Niemiec, co przyczyniło znacząco do spadku ich pogłowia, zwłaszcza, że otworzyła się nowa trasa przez Finlandię....




niedziela, 3 grudnia 2023

O aferze wiatrakowej

 Lepszego komentarza do afery wiatrakowej w internecie nie znajdziecie:


Niestety, tak naprawdę nie ma się z czego śmiać:


Gratulujemy wszystkim wyborcom Trzeciej Nogi:


Nareszcie do sejmu wróciły standardy demokratyczne:

P.S.
Nieoczekiwany wątek wrocławski:



czwartek, 30 listopada 2023

O bezprzykładnym okrucieństwie Finów

Finowie zamknęli wszystkie przejścia graniczne z Rosją łącznie z tym na kole podbiegunowym - Raja - Jooseppi - które było najdłużej czynne. Młodzieńcy z bliskiego wschodu muszą się starać o azyl w portach i na lotniskach - co za okrucieństwo! W związku z zaistniałą sytuacją domagam się wysłania na fińsko-rosyjską granicę Ochojskiej, Holland, Jachiry, Kur.aaaaaaaaa - Szatan, Sterczewskiego Franka, Ostaszewskiej i młodego Szczura oraz o. Grzegorz Kramera SJ na dodatek.

Co więcej domagam się filmów dokumentalnych produkcji Deutsche Welle, BBC, ABC, CNN i al Jazeera potępiajacych rasizm i ludobojstwo, którego dopuszczają się Finowie z delikatną aluzją do ich wsółpracy z Hitlerem na pewnym etapie IIWŚ i przypomnieniem ich udziału w holokauście.

Ja w ogóle bardzo sie dziwię, że jeszcze tego nie widzimy i nie słyszymy o stosach trupów przymarzniętych do rowerów i małej Eileen z kotem na bagażniku, która tym razem zgubiła się w tundrze.

Dlaczego nikt nie zawodzi: "Gdzie są dzieci, gdzie są dzieci!!!" Gdzie sie podział ten cały obwoźny cyrk. Gdzie zaniepokojeni niemieccy aktywiści? O ile mi wiadomo bieszczadzki niedźwiedź poturbował tylko jednego z nich, a gdzie reszta podjeżdżająca pod granicę autobusem i obsztorcowująca strażników? Nie widzę tego! Nie słyszę o rasiźmie? Co się stało?!!! A gdzie eurodeputowani pod wodzą Ochojskiej przeprowadzający "interwencję" przed kamerami zaprzyjaźnionych telewizji?!! Gdzie poseł Sterczewski z pizzą?!!!

Komentarz nieocenionej Klary Marii:


A jeszcze niedawno sytuacja wyglądała tak:




Bardzo brakuje mi głosu papieża Franciszka jednoznacznie potępiającego ludobójcze praktyki okrutnych, zimnych Finów wobec bezbronnych uchodźców z bliskiego wschodu, dla których najbliższy bezpieczny kraj znajduje się za kołem podbiegunowym.

P.S.
Plakaty na przystanki w Helsinkach gotowe, tylko przetłumaczyć:



poniedziałek, 20 listopada 2023

Ruch ośmiu gwiazdek i jego fikołki

Po dłuższej przerwie znowu zaczęlam słuchać Michalkiewicza i od razu zachwyciłam się jego nadzwyczaj adekwatnym określeniem PO (KO?) - Volksdeutsche Partei. Przy czym bardzo mnie zastanawia, dlaczego Michalkiewicz - osoba o wielkich zasięgach - może bezkarnie tak się wyrażać o partii Tuska, a Ziemkiewicz za nazwanie "Barta" Wielińskiego folksdojczem zostal skazany na ileś tam godzin prac społecznych:








Nie chce mi sie nawet komentować lajkozbrodni 4 europosłów PIS i nagany dla studenta UW. Ruch ośmiu gwiazdek usatysfakcjonowany w pełni - nareszcie mamy te wysokie standardy, o których tyle slyszeliśmy.  Ale co to? Kryptopisówka w GW?




Więc to wszystko - kot, Ibrahim, fruwajaca nad płotem Kongijka, rowy z wapnem kopane przez leśników, ciała rozwłóczone przez wilki, 70 trupów w Świsloczy - to mogłaby być nie całkiem prawda?!!

Więc dlaczego?

Ano dlatego frajerzy:

niedziela, 5 listopada 2023

Witajcie w Ubekistanie!

Bąkiewicz skazany za obronę kościoła św. Krzyża na rok prac społecznych i zapłacenie UB-ckiej emerytce Augustynek 10 tys. PLN. Ten wyrok - wydany przez Malgorzatę Drewin - jasno wskazuje, gdzie my żyjemy. Augustynek, która atakowała wielu ludzi, w tym funkcjonariuszy policji, nie została nigdy skazana, a czyn Bąkiewicza - obrona kościoła przed UB-cką dziczą - zakwalifikowany jako "wybryk chuligański"!!!






Tutaj fragment artykułu z Rzeczpospolitej:

Bąkiewicz prawomocnie skazany za chuligaństwo wobec Babci Kasi
Proces z prywatnego aktu oskarżenia Katarzyny Augustynek dotyczył wydarzeń z 25 października 2020 r. Tego dnia Babcia Kasia była wśród protestujących po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego wprowadzającym zakaz aborcji z powodu wad letalnych płodu. Przed kościołem św. Krzyża w Warszawie stali działacze Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Roberta Bąkiewicza i blokowali wejście do świątyni, szarpali kobiety, a niektóre siłą wynosili.

W zajściu ucierpiała także Babcia Kasia. Narodowcy pod wodzą Bąkiewicza próbowali jej wyrwać torbę z tęczowym emblematem. Następnie zrzucili kobietę ze schodów.

W marcu br. Bąkiewicz został skazany przez Sąd Rejonowy w Warszawie za użycie siły wobec protestujących kobiet na rok prac społecznych i 10 tys. nawiązki dla Katarzyny Augustynek. Sąd oparł się na nagraniach, na których widać, że dwaj mężczyźni zrzucają Babcię Kasię ze schodów.

- Oskarżony twierdził, że bronił kościoła, ale w ocenie sądu twierdzenia te nie znajdują aprobaty w świetle polskiego porządku prawnego. Oskarżony sam sobie określił, co jest zgodne z prawem, a co nie jest zgodne z prawem. To nie oskarżony ma decydować, co jest boskie i co podoba się Bogu, oskarżony ma przestrzegać praw do przestrzegania porządku - mówiła sędzia SR Małgorzata Drewin dodając, że porządek publiczny ma zapewniać policja, a nie osoba, która powołuje się na upoważnienie od księdza proboszcza.

Tekst napisała niejaka Dorota Gajos- Kaniewska i jest to wyjątkowo odrażający wytwór UB-ckiej propagandy. Ani słowa dlaczego kościół musial być broniony przed starą UB-czką i jej kumpelami. Niestety nie wierzę, że zrzucono ową postać ze schodów, bo byłoby to pewne pocieszenie

Na X taki oto komentarz sugerujący bliskie pokrewieństwo sędzi Drewin z osobą poniżej.


Pod zdjęciem - jak rozumiem - cytat z wyroku uniewiniajacego kolegę - złodzieja w todze.

To jest kolejny dowód, że w sądownictwie pilnie potrzebna jest opcja zero i nie tylko tam...








środa, 1 listopada 2023

Z opóźnieniem o nieoczekiwanych zwycięzcach konkursów piękności dla kobiet.

 Zmęczona polityką krajową zaczynam od tematów zaległych. Pamiętacie to?


Potem sytuacja powtórzyla się w Portugalii:


Komentarz Mateusza Tomanka na portalu holistic:
Transpłciowa kobieta, Marina Machete, wygrała wybory Miss Portugalii i będzie rywalizować z inną transpłciową kobietą w konkursie Miss Universe w Salwadorze, jak donoszą portugalskie media. W blasku reflektorów i lamp błyskowych naturalne piękno kobiece ustępuje miejsca tworom chirurgów plastycznych. Dlaczego panie mają godzić się na takie traktowanie?(...)

Wyżej wymieniony autor uważa, że dla tego rodzaju osób powinne być osobne konkursy piękności, a także sportowe. Nie będę z tym polemizować, ani w ogóle zajmować się tematem.

Zastanówmy sie jednak jak to się stało, że na konkurs piękności kobiet może trafić mężczyzna. Być może dlatego, że aktualny "ideał piękności" kobiecej jest mocno androgyniczny? Dlaczego do konkursu potrzebny jest wysoki wzrost? Czy piękna kobieta nie może być średniego lub niskiego wzrostu? Czy np Elisabeth Taylor nie była piękna za młodu? Dlaczego do ideału piękności potrzebna jest wyjątkowa szczuplość? Czy np Gina Lollobrigida nie była piękna? Albo "ikoniczna" Marylin Monroe czy też rodzima seksbomba Beata Tyszkiewicz? Piękna kobieca sylwetka polega na proporcjach, ze szczególnym uwzględnienim stosunku obwodu talii do bioder i biustu. Piękne kobiety mogą być zarowno szczupłe jak i pelnych kształtów. 

Wydaje mi się, że najprostszym rozwiązaniem eliminujacym mężczyzn z konkursów piękności dla kobiet będzie zmiana kryteriów. Np ograniczenie wzrostu kandydatek do 170. Absolutny zakaz jakichkolwiek ingerencji chirurgicznych w wygląd, a nawet  makijażu (poza odrobiną pudru, tuszu do rzęs i błyszczyka do ust) o farbowaniu włosow nie wspominając.  Proszę sobie wyobrazić jak wygladałby holenderski "miss" bez sztucznych rzęs, makijażu i rozjaśnionej koafiury (taktownie pomijam calą chirurgię). Przypuszczalnie jak chudy, wyrośnięty chłopczyna z dużymi zębami. Natomiast uroda dziewczyny, która zajęla drugie miejsce, nawet bez "retuszu" byłaby ewidentna.

Ktoś mi zarzuci, że w ten sposób wysokie dziewczyny nie mialyby szans. Niestety tak, ale mężczyźni również. Powtórzę jeszcze raz wysoki wzrost nie jest warunkiem koniecznym urody kobiety podobnie jak smuklość. Natomiast obie te cechy są charakterystyczne dla nastoletnich chlopców - obiektu pożądania homoseksualistów. Dlatego uważam, że należałoby warunkiem koniecznym sukcesu na konkursie piękności dla kobiet uczynić cechy specyficzne dla tej płci - typową kobiecą sylwetkę w kształcie klepsydry, miękkość i subtelność rysów, naturalny kolor włosów i cery.

niedziela, 29 października 2023

O "optymalizacji wyników" wyborczych i "małpoludziej czeredzie" Bratkiewicza

Pamiętam wybory samorządowe - i to nie jedne przed 2015 - w których w PSL uzyskał 20% głosów, co bylo o tyle zastanawiające, że tuż przed wyborami miał w sondażach 5%  i dzień po nich również. Nie pamiętam dyskusji ekspertów o tym, co sprawiło, że w konkretnych gminach ta partia uzyskała tak fantastyczny wynik, a tuż za ich granicami 4 razy mniejszy. Komorowski uznał wszelkie wątpliwości co do uczciwości takich wyborów za "szaleństwo". Komorowski jest specyficznym człowiekiem, o konkretnych powiązaniach, ja natomiast żadnego szaleństwa nie widzę w zadaniu prostego pytania: jak to jest możliwe? Stwierdzenie, że PSL jest biegly w "optymalizowaniu wyników" moim zdaniem nic nie wyjaśnia.

Pod filmem Ziemkiewicza o PSLu ktoś w komentarzach poprawił go, że PSL już od dawna nie jest partią rolników, tylko urzędników samorządowych niższego i średniego szczebla. Czy to przypadkiem nie urzędnicy samorządowi niższego i średniego szczebla są odpowiedzialni za organizację wyborów w konkretnych gminach? Mają w tym  niezłą wprawę, w "optymalizacji wyników" również...

Kiedy więc słyszę rozważania Dudka, Ziemkiewicza, Paladego i wielu innych komentatorów mam wrażenie, że gonią w piętkę tzn analizują nie to zjawisko, które faktycznie zaszło. 80% respondentów wcześniejszych badań było zadowolonych ze swojej sytuacji ekonomicznej. Zdecydowana wiekszość opowiadała sie za ochroną wschodniej granicy i wzmocnieniem armii i nagle - bęc! - głosują na Tuska (który podobno ma za rok wskoczyć na posadkę Ursuli von der Jeleń i wszystko za to sprzeda) PSL i Holownię, o ktorym nic nie wiadomo (poza silnym podejrzeniem, że jest produktem "resetowców").

PiS popelnil wiele błędów i zacząl się zużywać więc mógłby zdobyć mniej miejsc niż w ostatniej kadencji, ale wydaje mi się, że jego wynik oscylowałby wokół  39%, a trzeciej drogi  11%, jak prognozowały sondaże.

Holownia i Kosiniak- Kamysz nie bali sie progu 8%, nie chcieli jednej listy mimo, że sondaże ich nie rozpieszczały. Pytanie jest czy ryzykowaliby, gdyby wejście do sejmu zależało wylącznie od decyzji wyborców? Jeszcze jeden drobny szczegół - nagłe przełożenie wajchy w GW i TVN od plucia na Holownię (agent Opus Dei) do pomysłu zachęcania części własnych wyborców, żeby na niego oddali głos. No przecież nie pierwszy głos, bo Tusk by miał wtedy zaledwie kilkanaście procent. Najwyraźnie musiało chodzić o drugi, a może nawet trzeci...

Wracając ze sklepu przez podwórko rzuciłam okiem na porzuconą na ławce obok piaskownicy gazetę wydawaną przez władze Wroclawia. Na pierwszej stronie wielkimi literami : frekwencja wyborcza we Wrocławiu - 86%!!! Czemu nie 99,9 albo po prostu 100?!! Przykro mi, ale ja w to po prostu nie wierzę.

P.S.
W GW ukazal się artykuł niejakiego Bratkiewicza, w którym nazywa wyborców PiS - wśród innych obelg - małpoludzią czeredą. Bardzo ciekawy epitet. Natychmiast kojarzy się z Systemem diabla, czyli blogiem z piekła rodem Pawła Lisickiego. Tytułowy diabeł ilekroć pisze o ludziach na swoim blogu zawsze nazywa ich małpami...

P.P.S
O autorze:

.i wszystko jasne
P.P.P.S.


Ja bym raczej powiedziala przez ludzi obcych etnicznie i kulturowo przywiezionych na ruskich tankach, którzy - jak rodzina Agnieszki Holand - płakali po Stalinie i mieszkali w osobnych dzielnicach zwanych zatokami czerwonych świń, a do lokalnej populacji odnosili się na przemian ze strachem i pogardą. Oni sami już najczęściej nie żyją, ale ich pomioty mają się dobrze i są przekonane, że władza nad tą "małpoludzią czeredą" należy im się jak psu zupa.

P.P.P.P.S.