środa, 23 września 2015

Lepiej z Hitlerem niż z "jego byłymi sojusznikami"?!!!

Pewien senator PO stwierdził, że "nie po drodze nam z byłymi sojusznikami Hitlera". Nie wiem, co jest z establishmentem IIIRP, że żaden z tych głąbów nie widzi logicznych konsekwencji swoich wypowiedzi. Jeśli Fico czy Orban są "byłymi sojusznikami Hitlera" to kim jest Merkel, baranie?

Miałabym sporą trudność z rozstrzygnięciem konkursu na najbardziej kretyńską wypowiedz w ostatnim miesiącu - kanclerza Austrii porównującego działania Orbana do holokaustu, Grossa o oczywistym związku między niechęcią do wpuszczania nielegalnych imigrantów, a nie przepracowaniem holokaustu - czym jednoznacznie wskazał na Izrael - czy senatora PO sugerującego, że lepiej z Hitlerem niż jego byłymi sojusznikami.

Humorystyczna strona przykrywa coś znacznie bardziej ponurego - słabo zakamuflowaną fascynację bezwzględną, brutalną siłą i pogardę dla słabszych, czego najbardziej skrajnym przykładem jest Gross żalący się w niemieckiej prasie na polski antysemityzm. Ten rodzaj podejścia widać w relacjach mediów wieszających psy na względnie ubogich krajach bałkańskich, a wychwalających Niemcy i Szwecję, resztę zostawiając w spokoju. Miłość "uchodźców" do mutti Merkel ma także wyłącznie fiskalne podłoże, kraje które nie są w stanie sypnąć socjalem traktują z demonstracyjną pogardą i ochoczo opluwają ku uciesze zachodnich mediów. Gościnność czy ludzka życzliwość nie połączona z sypaniem kasą jest dla nich bez wartości, o czym świadczy przypadek syryjskiej rodziny ze Śremu, która pod osłoną nocy uciekła do Niemiec nie pożegnawszy się nawet ze swoimi dobroczyńcami.

Wszyscy oni są siebie warci: obłąkani "wielkodusznością" politycy,  lewackie media i nielegalni imigranci. Pies ich drapał. Moimi bohaterami pozytywnymi są Fico i Orban., co ciekawe - sądząc po komentarzach na forach - ogromny procent Polaków i innych Europejczyków podziela ten pogląd.

P.S.
Istotna informacja z portalu www.wgospodarce.pl:

Art. 129. Zdrada dyplomatyczna
Dz.U.1997.88.553 - Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks karny
Kto, będąc upoważniony do występowania w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej w stosunkach z rządem obcego państwa lub zagraniczną organizacją, działa na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Tym samym po zakończeniu kadencji, a być może - nawet w jej trakcie, prokuratura powinna wszcząć postępowanie. Ministrowie PO z Ewą Kopacz na czele mogą spędzić w więzieniu nawet 10 lat.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz