niedziela, 18 grudnia 2016

O zdrajcach , folksdojczach i ubekach

Nie będę bardzo oryginalna, gdy zauważę, że podjęta została próba zamachu stanu, ani też że jej bezpośrednim powodem jest ustawa dezubekizacyjna.

10.12 jakiś ubek zakłóca z gromadą ex- palikociarzy miesięcznicę smoleńską. 13.12. odcięci-od-koryta z ubekami w liczbie kilku tysięcy szwendają się po ulicach na użytek "światowej opinii publicznej". Tego też dnia rejestrują w warszawskim ratuszu demonstrację, która ma się spontanicznie odbyć 16 wieczorem pod sejmem. Kłopotek-nie-chce-być-Kasandrą wysypuje się rano w TVP, że jest przewidziana hucpa na wieczór. Piotr Marzec zauważa, że zamówiono 1000 kanapek do Sejmu na ten dzień. Szczerba jest wytypowany do wszczęcia rozróby, marszałek sejmu nie zaczaił o co chodzi. Pod sejmem "spontaniczna" demonstracja kuca Kijowskiego, niejaki Diduszko kładzie się na ulicy i udaje ofiarę śmiertelną policyjnego terroru na użytek "zaprzyjaźnionych mediów".

Jesteśmy świadkami narodzin nowej narracji - PO obrońcą wolnych mediów. Bezwstyd tych ludzi nie zna granic!

Nie mogłam patrzeć na sceny w sali plenarnej sejmu, gdyż za bardzo kojarzą mi się ze szkołą. Każdy nauczyciel był światkiem podobnej sytuacji w jakiejś mocno spatologizowanej klasie. Identyczny mechanizm wypowiedzenia posłuszeństwa p.t. "ty nam nie będziesz mówić co mamy robić, nic nas nie obchodzą reguły, to my zniszczymy ciebie". Normalny człowiek (tzn nie trenowany przez służby) zawsze jest zaskoczony takim obrotem rzeczy, bowiem sądząc po sobie zakłada, że prawo będzie respektowane.

Najbardziej niepokojąco brzmią doniesienia o nie odbieraniu sygnału TVP w dużej części kraju - ubecja kontratakuje wspierana przez zdrajców i folksdojczów. Nawet Tusk pojawił się w kraju zupełnie przypadkowo. Czyżby miało im się udać po raz trzeci?!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz