sobota, 2 kwietnia 2022

Ruskie trolle w akcji

Wysłuchałam właśnie wykładu Ziemkiewicza pt. Władymir i Fabryka Hejtu (https://youtu.be/JmobkyLsSbU), a potem zajrzałam na twittera i co tam znalazłam? Doskonałą ilustrację działania ruskiej agentury wpływu, oczywiście. Tak, mam świadomość, że piszę o tym po raz tysiąc pięćdziesiąty. 

Proszę zauważyć, że od rozpoczęcia operacji "Śluza", do ataku hybrydowego na nasz kraj używane są te same bezwstydne kłamstwa, obrażające inteligencję średnio rozgarniętego człowieka. Dlaczego więc te same podmioty zaangażowane w kampanię defamacyjną przeciw Polsce powtarzają te same zużyte chwyty? Dlaczego ich zleceniodawcy nie oczekują czegoś mniej idiotycznego? Ziemkiewicz wyjaśnia, że ten przekaz adresowany jest nie do nas, tylko do światowej opinii publicznej, która ma mniej możliwości i chęci sprawdzenia jego zgodności z faktami. Każdy kolejny tweet jakiegoś pożytecznego idioty, lub najemnego wyrobnika, to jeden z owych tysięcy gwoździ wbijanych w tysiące desek, jak to ujął Goebbels. Ten sam klasyk zauważył, że kłamstwo powtórzone milion (a może tysiąc) razy staje się prawdą... 

Ewidentnie zadaniem takiej Ochojskiej czy innej grupy Granica, nie mówiąc już o żywiołkach pomniejszego płazu, jest powtórzenie oczywistego absurdu określoną ilość razy, nie ważne ilekroć publicznie wykazano im kłamstwo. Schemat jest taki: kłamstwo, zdemaskowanie, częściowe wycofanie się lub wymuszone, zdawkowe przeprosiny, a na następny dzień to samo kłamstwo itd. Ci ludzie nie mają wstydu, oni po prostu wykonują pracę, za która im płacą. Jedynym skutecznym sposobem powstrzymania ich jest odcięcie źródeł finansowania...

Komentarz Roberta Tekieli'ego jest bardzo spokojny. Ja raczej doradziłabym autorowi tweeta, żeby się tak nie ograniczał w mnożeniu nieszczęść swoich bohaterów literackich.  Czemu tylko jedna z kobiet jest w ciąży? Czemu pozostałe nie urodziły ubiegłej nocy bliźniaków z lekoodporną gruźlicą? Czemu jednego z nich nie zjadł wilk i nie zaraził reszty stada? Jaki to będzie miało wpływ na populację tych zwierząt?


69-letnia pani z cukrzycą mnie powaliła! Niedomagająca staruszka - awanturniczka, tego jeszcze w literaturze światowej nie było, jeśli nie liczyć miss Marple Agaty Christie. Zdecydowanie brak mi noworodka! (Bachora drącego japę na zdjęciu osobiście strzeliłabym w pysk). Najbardziej intryguje mnie fraza "wywiezieni do Białoruś". Sama tam kiedyś chciałam pojechać, zobaczyć strony rodzinne moich przodków, ale potrzebna była wiza, a żeby ją dostać zaproszenie.... Grupo Granica co musze zrobić, żeby tak po prostu zostać "wywieziona do Białoruś' na - powiedzmy - miesięczny pobyt z możliwością rozbijania obozu w tamtejszych lasach celem ograniczenia kosztów?


Ochojska tym razem eksperymentuje z przekazem podprogowym. Proszę zwrócić uwagę na użycie słowa "łapanka" i "wywózka", które kojarzą się Polakowi jednoznacznie. Za samo zrównanie ofiar łapanek i wywózek z czasów  IIWŚ z oprychami Putina atakującymi naszą wschodnią granicę to ścierwo powinno siedzieć. 

Jak powinna wyglądać ochrona międzynarodowa przed "osobami o ciemnej skórze i innej religii" najlepiej pokazuje bitwa pod Wiedniem i pod Lepanto. Trzymajmy się wypróbowanych, skutecznych sposobów naszych przodków!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz