środa, 5 października 2016

O religii holokaustu i polskich chłopach

Zauważyłam pewną interesującą zbieżność - rewolucje/rewolucjoniści/ nienawidzą chłopów. Rewolucja francuska dokonała ludobójstwa w Vandei - głównym "targetem" były kobiety w wieku reprodukcyjnym, aby nie było następnego pokolenia katolickich chłopów w tym regionie. Słusznie uznawane jest ono za pierwszy w historii Europy masowy mord na taką skalę. Stalin podobno sam się chwalił, że w Rosji zabito ok. 10 milionów "kułaków", liczba ofiar głodu na Ukrainie waha się między 3 a 10 mln (nie ma wiarygodnych statystyk). Po wojnie komuniści przypuścili atak na chłopów we wszystkich krajach zewnętrznego imperium i nowych republikach radzieckich. Wśród nich podejrzewam jest najwięcej ofiar komunistycznego terroru.

Polscy chłopi są obecnie ofiarą medialnej nagonki wyznawców holokaustu - filmy (także te wyprodukowane w Polsce) przedstawiają ich jako prymitywne krwiożercze bestie mordujące Żydów i przywłaszczające sobie ich mienie. Wyznam szczerze - nie wierzę w ani jedno słowo z owych oskarżeń (statystyk na potwierdzenie nie ma ). Myślę, ze historia Kosińskiego jest dobrym przykładem ich wiarygodności. Jego zamożna rodzina zamieszkała na czas wojny w pewnej wsi, matka wynajęła nawet służącą do sprzątania. Przechowali się bez problemów, pod koniec wojny ojciec przystał do komunistów, których poinformował o kontaktach mieszkańców wsi z AK, co skończyło się dla nich w łatwy do przewidzenia sposób. AK wydało na niego wyrok śmierci za zdradę więc uciekł z rodziną na ziemie odzyskane. Tam został dyrektorem nie pamiętam czego
 - cala historia jest dokładnie opisana w Czarnym ptasiorze Joanny Siedleckiej. Synalek natomiast wymyślił na użytek czytelnika amerykańskiego jakąś sado-masochistyczną pornografię p.t. Malowany ptak celem autopromocji. Na szczęście poznano się na nim i hochsztaplerowi nie pozostało nic innego tylko założyć sobie na głowę plastikowy worek w wannie i zakończyć nędzne życie, dla ratowania którego polscy chłopi onegdaj ryzykowali swoim i swoich rodzin. Podobną drogą zdaje się zmierzać Gross i jeśli się nie opamięta może podobnie skończyć.

Jakie szanse obrony swojego dobrego imienia ma polski chłop w porównaniu z żydowskim hochsztaplerem zaczepionym na prestiżowym amerykańskim uniwersytecie, z nieograniczonym dostępem do mediów - o zasięgu światowym - obsługujących przemysł holokaustu? Dokładnie takie same jak wieśniacy z Vandei w zestawieniu z rewolucyjnym terrorem, rosyjscy "kułacy" czy ukraińscy chłopi, których okradziono nawet z ziarna na zasiew.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz