środa, 17 lutego 2021

Sport czy konkurs piękności?

Nigdy nie uprawiałam żadnego sportu wyczynowo, ale lubię aktywność fizyczną i potrzebuję jej. Najbardziej pasują mi długie spacery w odludnych okolicach połączone z kontemplacją pięknych widoków. Czasem przy tej okazji robię zdjęcia co ciekawszym okazom fauny i flory. Latem uwielbiam pływać w naturalnych zbiornikach wodnych i obserwować z bliska ptactwo wodne. Inne pociągające aktywności jak jazda konna, żeglarstwo czy wioślarstwo wymagają nakładów finansowych, na które zwykle mnie nie stać.

Sport wyczynowy czasem oglądam w Internecie i wtedy fascynuje mnie jak wyposażenie genetyczne predestynuje człowieka do określonej aktywności. Ja sama pływam bez treningu godzinami, nie męcząc się przy tym i nie marznąc, Zwykle jako jedyna taka osoba na kąpielisku postrzegana jestem jako kaczka-dziwaczka. Natomiast w Anglii takich osób jest znacznie więcej, a kąpieliska raczej służą pływaniu po całym zbiorniku, a nie chlapaniu się przy brzegu, w tłoku, jak to ma miejsce w Polsce.

Ewidentnie na północy Europy ludzie lepiej pływają i mają do tego upodobanie, jak - nie przymierzając - niektóre rasy psów. W jakim stopniu to kwestia genów, a w jakim edukacji tego oczywiście nie wiem, ale zapewne nie łożono by na edukację, gdyby nie istniał w populacji genetyczny potencjał.

Bardzo interesujące są z tej perspektywy sporty siłowe jak rzut młotem na  przykład. W tej dyscyplinie prym wiodą Polacy. wśród kobiet najlepsza jest Anita Włodarczyk, a potem długo, długo nic i dopiero jakaś Niemka lub nafaszerowana czymś (jak podejrzewam) Chinka. Wśród mężczyzn Fajdek i Nowicki są w pierwszej trójce, a za nimi jakiś Białorusin, Niemiec, Ukrainiec czy Węgier.... Czy Polacy są najsilniejsi na świecie? Czy w innych krajach północnych, gdzie typ fizyczny mieszkańców na pewno sprzyja sportom siłowym, nie są one popularne? Nie są odpowiednio cool?

Typowy zawodnik/zawodniczka oprócz wzrostu i niebagatelnej masy mięśniowej ma sporą warstwę tkanki tłuszczowej. Tak też wyglądają niektórzy bokserzy wagi ciężkiej lub "strongmani".  Tkanka tłuszczowa ma oczywiste zastosowanie w wodzie jako izolacja cieplna, na lądzie nie jest to takie oczywiste, ale doświadczenie uczy, że naprawdę silni ludzie wyglądają raczej jak Włodarczyk czy Fajdek niż jakiś kulturysta, który "wyrzeźbił" sobie mięśnie na siłowni. Dlaczego tak jest nie wiem. Faktem jest, że to działa. Szczupła Rosjanka, która  kiedyś pokonała naszą zawodniczkę nafaszerowana była dopingiem, więc została zdyskwalifikowana.

Najzabawniejsze  (lub najsmutniejsze) są internetowe komentarze pod zawodami w rzucie młotem, że to sport dla "fat people" i że zawodnicy i zawodniczki wyglądają jak tatusiowie i mamusie w średnim wieku (choć niektórzy maja 18 lat). Komentujący ewidentnie nie rozumieją, że nie można wyglądać jak anorektyczna modelka i być w stanie podnieść tzw. młot, nie mówiąc już o rzucaniu nim. Głodzenie zawodników, żeby się lepiej prezentowali, doprowadziłoby do ich porażki na zawodach.

Wydawałoby się, że trenerzy powinni rozumieć coś tak oczywistego, ale nie zawsze tak jest. Trafiłam niedawno na filmik jakiejś amerykańskiej biegaczki, która twierdziła, że była najszybszą dziewczyną w USA, aż trafiła do NIKE (mam nadzieję, ze dobrze pamiętam). Tam usłyszała, że MUSI SCHUDNĄĆ ileś tam kilo, a miała typową suchą figurę biegaczki z dużymi mięśniami nóg. Dalej już nie miałam nerwów tego słuchać i przełączyłam na coś innego. Z komentarzy wynikało, że zmarnowano jej karierę z powodu idiotycznego widzimisię jakiegoś niekompetentnego durnia.

Nawet sport, gdzie powinny liczyć się przede wszystkim wyniki idzie w kierunku "konkursu piękności", podobnie jak polityka i inne dziedziny życia. Nie ważne, czy rzucasz młotem, startujesz na prezydenta, śpiewasz w operze czy napisałaś książkę i chcesz ją sprzedać. Pierwszym krokiem zawsze jest: zacznij się głodzić.

Każdemu można postawić takie wymaganie i najbardziej przygnębiający jest fakt, że traktowane jest śmiertelnie poważnie. Nie ma znaczenia, że stracisz swój najcenniejszy dar, jak było w przypadku Marii Callas, ale najważniejsze, że będziesz się odpowiednio prezentować. Odpowiednio nie według własnych kryteriów, tylko narzuconych przez ludzi, którzy na pewno dobrze ci nie życzą.

.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz