niedziela, 24 października 2021

Radek - Zatłuszczony - Łeb - Sikorski, czyli z życia wyższych sfer

 


Szlachetne oblicze Radka Sikorskiego, byłego ministra spraw zagranicznych w rządzie PO-PSL, obecnie eurodeputowanego


Szanowna małżonka - Ann Applebaum, amerykańska dziennikarka o pierwszorzędnych korzeniach (copyright by Stanisław Michalkiewicz)


Eurodeputowana Beata Kempa z Solidarnej Polski


Prof. Krystyna Pawłowicz sędzia trybunału konstytucyjnego, niegdyś posłanka na sejm z PIS

Przyjrzyj się, drogi czytelniku, tym czterem osobom, które na pewno przekroczyły 45 lat, a więc mają takie twarze na jakie zasłużyły. Nie startują w konkursie piękności, dwoje z nich to eurodeputowani (Sikorski, Kempa), jedna znana i wpływowa dziennikarka amerykańska (Applebaum), a jedna sędzia trybunału konstytucyjnego i profesor prawa (Pawłowicz).

Oczekujemy od nich kompetencji, w przypadku Polaków lojalności wobec kraju, który reprezentują, w przypadku amerykańskiej dziennikarki rzetelności przekazu, od wszystkich pewnego minimum kultury. W sytuacji ostrego sporu możemy się zgodzić na odrobinę złośliwego dowcipu, szpili wbijanej oponentowi z pewną dozą finezji.

W liceum słyszałam dowcip opowiedziany przez średnio lotną koleżankę: 
Do przedziału w pociągu wsiada nowy pasażer. 
- Buła jestem - przedstawia się.
- Paliwko - odpowiada chcąc nie chcąc towarzysz podróży.
Po dłuższym milczeniu p. Buła zagaja:
- Proszę się nie gniewać, ale ułożyłem o panu krótki wierszyk: Paliwko, skocz na piwko!
Po pewnym czasie p. Paliwko ripostuje:
- Ja też ułożyłem wierszyk: Buła, buła, ty ch.ju!

Średnio śmieszne? Też tak uważam, ale dobrze oddaje pewną niesymetryczność w wymianie zdań między Radkiem- Załuszczonym - Łbem a posłankami z konkurencyjnych partii. "Herr Lord" zaczyna swój twit Beata Kempa "gdybyście wy (PO) rządzili, z lasów państwowych nic by nie zostało" czy jakoś tak (cytuję z pamięci). "Walnij się w swój zatłuszczony łeb" - odpowiada herr lord. Nie jest pierwszy tego rodzaju wyczyn RadSika. Kiedyś do profesor Pawłowicz, jednak sporo od niego starszej, ozwał się w te słowa "bujaj się wariatko!" 

Fakt, że obie panie mają cięty język i nie wahają się go użyć, nie przekraczają jednak nigdy pewnych norm - nie używają wulgaryzmów, wyzwisk i szanują powszechnie przyjęte formy zwracania się do ludzi obcych w języku polskim, czyli "pan" "pani".

Sikorski natomiast to kwintesencja prostaka, osobnika zatrzymanego na poziomie najpaskudniejszego przedszkolaka, który kopie dziewczynki, i obrzuca je wyzwiskami najcięższego kalibru. Jego reakcje są nieadekwatne nie tylko z powodu niedostatków intelektualnych, lecz także złej socjalizacji.  To "człowiek naturalny" jak określił ten typ Wilkie Collins, cywilizowane zachowania prezentuje wyłącznie wtedy, kiedy mu się to opłaca i wyłącznie wobec ludzi stojących od niego wyżej w hierarchii. 

Jego żona mogła nawet nie widzieć prawdziwej twarzy swego męża, bo cała jego kariera zależy od niej i jej wpływowej rodziny. Nie wątpię, że wobec niej jest uprzedzająco uprzejmy i nie dlatego, że jest osobą bardziej godną szacunku niż wspomniane wyżej panie. Nawet porównując aspekt czysto fizyczny, to z trzech kobiet na zdjęciach jest najmniej atrakcyjna. Zakładając, że jej inteligencji nic nie można zarzucić, to całkowity brak dziennikarskiej rzetelności, kiedy przedstawia Polskę w amerykańskich mediach, musi świadczyć o zlej woli.

Sikorski po prostu nie rozumie koncepcji kultury osobistej jako postawy wobec bliźnich. Dla niego to garnitur, który się nosi na pewne okazje. Jeśli dodać do tego niewiarygodne wprost urojenia wyższościowe - charakterystyczne dla całej opozycji - to mamy portret prawdziwie odrażającej kreatury.

Do któregoś ze swoich kumpli (Giertycha?) napisał (na twitterze), że odpowiedział Beacie Kempie w takim języku jaki (ona) rozumie. Błąd Radku-Zatłuszczony-Łbie, odpowiedziałeś w SWOIM ojczystym języku - chamstwa i pogardy wobec osób, które uważasz za mało ważne! 

Najsmutniejsze jest to, że więcej podobnych osób działa w przestrzeni publicznej. Proszę popatrzeć na te "elity kulturalne" doznające orgazmu kiedy Marta Lempart i jej ferajna wrzeszczą "wypierdalać" lub "j...ć PIS". Oni też twierdzą, że to jedyny język zrozumiały dla ich politycznych oponentów i ich wyborców. Kawałki rozbitego lustra złej królowej śniegu wpadły im do oczu i nie widzą nic na całym Bożym świecie poza swoim własnym odbiciem.












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz