piątek, 5 lipca 2013

Co widzą ludzie, kiedy na nas patrzą?



Razu pewnego, w pewnej pracowni rzeźbiarskiej, pewnej uczelni artystycznej, robiłam akt stojący w glinie, a pozowała pewna modelko-striptizerko-tancerka go-go racząc mnie przy tym opowieściami z życia sfer dość szemranych. Na tę sielankę wkroczył profesor M. ze swoim asystentem a widząc nas obie - gołą panienkę stojąca na podium i mnie z nożem w garści przy kawalecie formujacą glinę - wykrzyknął zachwycony: "Mamy DWIE nowe modelki!!!" Po czym zaczął MI udzielać porad praktycznych przydatnych przy pozowaniu jak na przykład, gdzie można pozwolić się dotykać, a gdzie już nie.

Innym znowu razem na seminariun odnowy w Duchu Św. pewna bogobojna niewiasta polecała mi gorąco książki O. Gabriele Amortha. Na moje stwierdzenie, że je znam pomilczała chwilę, po czym oświadczyła z mocą "Myślę, że Pani nie ich nie czytała"

Kiedy indziej znowu, na warsztatach dla nauczycieli języków obcych, panienka, której wyraźnie, kilkakrotnie powtórzyłam, że uczę młodzież w wieku 16-19 lat skierowała mnie do grupy zajmujących się edukacją wczesnoszkolną.

A już najbardziej tragikomiczny incydent przytrafił mi sie w okolicach pl. Legionów, kiedy wracałam od rodziny po obfitym niedzielnym obiadku, który miał mi starczyć na dłużej, gdyż był to okres wyjątkowo chudy w moim życiu. Było już ciemno i z tej ciemności wyskoczył nie znany mi pijak wygrażając mi pięścią i wrzeszcząc: "ty kapitalisto jedna!"

Przykłady możnaby mnożyć. Wszystkie świadczą dowodnie, że obraz naszej osoby, jaki mają inni ludzie jest całkowicie autnomiczny względem nas, innymi słowy nie ma z nami dokładnie żadnego związku, Jest wypadkową historii życia, fobii i fantazji tych osób, a nasza osoba jedynie uruchamia luźny ciąg skojarzeń.

To do pewnego stopnia tłumaczy owe ohydne, a całkowicie absurdalne sytuacje, kiedy ktoś zupełnie obcy i nieznany atakuje nas bez żadnego, zrozumiałego powodu z wściekłoscią i nienawiścią.

Inną interpretację tego fenomenu podsunąl mi pewien zakonnik - nie miał żadnej wątpliwosci, że to ataki diabła i dodał, że gdyby zapytać owego agresora, dlaczego się tak ohydnie zachowuje nie umiałby wyjaśnić. Moje doświadczenie potwierdza to w całej rozciągłości.

W przypadku kobiet najwięcej paskudnych zachowań powoduje zazdrość. To zupełnie niebywałe jak niewiasty, które mają dokladnie wszystko - dobrego męża, udane dzieci, piękny dom i dobrobyt - wyraźnie zielenieją na obliczu na widok jakiegoś ciucha uszytego 10 lat temu z prześcieradła albo innej zasłonki. Większość z nich tego nie kontroluje, a przecież teoretycznie mogłyby zaproponować, aby im odpłatnie coś fajnego, dopasowanego do figury, typu urody i kolorytu uszyć i tym samym dać zarobić gorzej urządzonym w życiu siostrom. Ale nie, nie ma nic racjonalnego w zachowaniu człowieka. Nawet zakonnice nie są wolne od tej brzydkiej przywary i nie zauważyłam, żeby starały sie z nią walczyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz