poniedziałek, 17 czerwca 2013

Powrót do dżungli czyli survival w mieście

Dziś znowu, o mało co, nie zostałam stratowana przez rozpędzonych rowerzystów na wąskich chodnikach Śródmieścia, a następnie poczęstowana tzw wiąchą przez dwóch młodzieńców, którzy koniecznie musieli jechać obok siębie spijając sobie słodycz z dzióbków, a ja wrednie nie zeszłam z dróżki, żeby im to umożliwić.
Moda na rowery, która na zachodzie miała być ekologiczną alternatywą dla samochodów u nas stała się narzędziem terroryzowania słabszych czyli pieszych i ma zdaje się na celu wyeliminowanie tej grupy z krajobrazu miasta (i z życia przy okazji też). Strach sie bać!
Kiedyś napisałam na ten temat tekst, który - niestety - pozostał aktualny w całej rozciągłości.
SURVIVAL DLA  KAŻDEGO

        Jeśli lubisz sporty ekstremalne, potrzebujesz doświadczać na co dzień niebezpieczeństwa i bliskości śmierci aby należycie cenić życie, zostań pieszym we Wrocławiu.
      Spróbuj przejść przez ulicę na pasach. Nie zniechęcaj się piętnastominutowym oczekiwaniem na lukę miedzy pojazdami. Ona się w końcu pojawi! Na środku jezdni delektuj się tym niepowtarzalnym uczuciem, kiedy nadjeżdżające z obu stron samochody przyśpieszają na twój widok, aby przejechać ci przed nosem względnie objechać cię od tyłu.
      Równie niezapomniane jest przechodzenie na światłach. Oczekiwanie na upragniony zielony błysk nie może cię uśpić musisz być czujny zwarty i gotowy, żeby go nie przegapić. To nic, że nawet biegiem dotrzesz najwyżej do połowy ulicy i nie jeden kierowca spróbuje cię w tym czasie przejechać. Zgrabnie uskakując, poczuj smak życia, To survival w czystej postaci dostępny dla każdego, z finansowego punktu widzenia nadzwyczaj atrakcyjna oferta!
      Chodnik dostarcza nowych wrażeń, z których najmocniejszym są rozpędzeni rowerzyści wyniośle cię ignorujący, Musisz uskoczyć to jasne. Tylko gdzie? Czy na zaparkowane na 90% szerokości chodnika samochody czy na fasady kamienic? To doskonałe ćwiczenie na przytomność umysłu i szybkość podejmowania decyzji. Jeśli bliskie ci jest ci praktykowanie uważności w duchu buddyjskim to w przerwach miedzy rowerami skup się na omijaniu psich kup – dobry trening przed sezonem narciarskim!. Na pewnych odcinkach będziesz jednak musiał skoncentrować cała swoją uwagę na próbach przeciśnięcia się miedzy maskami samochodów a ścianami budynków – bardzo terapeutyczne możesz przeżyć na nowo traumę narodzin. Jeśli jednak pchasz wózek z dziecięciem lub podpierasz się laską, względnie kulą to raczej zrezygnuj z tego ćwiczenia. Obejdź samochody od strony ulicy, a z całą pewnością nie zabraknie ci mocnych przeżyć.
    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz