sobota, 29 czerwca 2013

Syndrom Syrofenicjanki

Pewnego razu wyznałam na spowiedzi, że noszę w sercu żal do ludzi Kościoła, którzy uznawali mnie za ciało obce, za każdym razem, kiedy chciałam się bardziej zaangażować i "wypluwali ze swych ust".
Usłyszałam, że trafiłam pod niewłaściwy adres, bo tak naprawdę szukałam rozwiązania swoich problemów, uzdrowienia zranień i akceptacji...
Jaki jest właściwy adres więc?

To przypomina mi historię Syrofenicjanki, mojej siostry, która mimo swojej wiary robiącej takie wrażenie na Jezusie pozostaje obca, nie swoja...

Syndrom Syrofenicjanki albo pochwała diety okruszkowej



Moja siostra Syrofenicjanka
Nie należy do żadnych niuniów - ani apostołów ani uczniów, ani nawet ludu ciągnącego za Jezusem.
Jako poganka nie ma prawa oczekiwać od niego czegokolwiek, a jednak nie pozwala się odgonić ani zniechęcić porównaniem do psa.
Bez mrugnięcia powieką przyjmuje obelgę i inteligentnie zamienia ją w argument na poparcie swojej sprawy.


Okruszki
Wiara Syrofenicjanki jest wielka choć wyhodowana na okruszkach.
Ta uboga dieta zahartowała jej męstwo i wyostrzyła inteligencję.
Kilka okruszków z chleba przeznaczonego dla kogoś innego przynosi większy owoc niż kosze najbielszego pieczywa podsuwanego pod nos uprzywilejowanym.
 

Syrofenicjanki
Wystarczy wejść do kościoła w dzień powszedni żeby zobaczyć je wszystkie – Syrofenicjanki wyposzczone na diecie okruszkowej, skradające się kobiety cierpiące na krwotok, Magdaleny zmagające się z demonami, Marie z Betanii i Samarytanki przy studni.
Nikt ich nie powołał, nikt ich nie usiłował „przyciągnąć”, są ledwo tolerowane, a jednak przychodzą z potrzeby serca…

Apostołowie, uczniowie i następcy
Apostołowie i uczniowie nie mieli żadnych wątpliwości, że stoją nieporównywalnie wyżej w porządku stworzenia od tych żałosnych, naprzykrzających się istot – po pierwsze jako mężczyźni, po drugie jako elitarny klub „powołanych” osobiście przez Mistrza.
Stosunek ich następców do współczesnych Syrofenicjanek jest identyczny – arogancko-zniecierpliwiony, lekceważąco-protekcjonalny  albo wrogo-zalękniony o swoja cnotę.
 

Wyjątek, który potwierdza regułę
Jezus był jedynym mężczyzną, jaki kiedykolwiek istniał, który widział w kobiecie człowieka – nie obiekt seksualny, nie pokusę - tylko człowieka myślącego, czującego i cierpiącego - człowieka, a nie ideę matki, córki lub żony. 
Inwestował w swój naród, który „przybił go rękami niewiernych do krzyża”- przyjęli go poganie, którzy nigdy nie byli „narodem wybranym” i w większości nie widzieli na oczy ani pół cudu.

Reguła
Życie na skraju rozpaczy, dotkliwy brak czegoś bardzo podstawowego skuteczniej prowadzi do Boga niż dobrobyt i sukces.
O tym chyba mówi osiem błogosławieństw i osiem przekleństw
Dieta okruszkowa jakoś bardziej sprzyja wzrostowi, albo tylko najsilniejsze jednostki są w stanie ją przeżyć - i stąd to wrażenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz