czwartek, 19 czerwca 2014

O ciężkiej chorobie duchowej

Cierpię na ciężką chorobę duchową zwaną zwątpieniem totalnym.
Nie narusza ona mojej wiary w sensie religijnym, ani moich poglądów w kwestii dobra i zła, które jak mniemam są dość ortodoksyjne (w sensie ortodoksji katolickiej).
Zwątpienie dotyczy mojego własnego życia. Mimo że moja obecna sytuacja jest  całkiem nieznośna nie chce mi się ruszyć palcem w bucie, bo nie wierzę, że cokolwiek da się zmienić - tego, niestety, nauczyło mnie życie.
Zastanawiam się czy istnieje jakakolwiek kuracja na tę przypadłość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz