sobota, 31 stycznia 2015

O nieprzetłumaczalności doświadczeń

Nieprzetłumaczalność doświadczeń mnie dzisiaj obaliła. Jako osoba prostolinijna mówię tak szczerze jak potrafię, sądząc po odpowiedzi albo nie zostałam zrozumiana, albo ja nie rozumiem tego co usłyszałam.

Może właśnie dlatego zdani jesteśmy na przypowieści, obrazy, metaforę poetycką i pieśni.
W świętych tekstach jest tego pełno, ale czy w taki sposób można się komunikować z innymi ludźmi? Bardzo wątpię. Doświadczenia do pewnego stopnia pozostają nieprzetłumaczalne, mówimy o czymś zupełnie innym tymi samymi słowami.

Z drugiej strony kiedy kiedyś napisałam tekst o doświadczeniu, które dzielę z wieloma innymi ludźmi i jakimś niebywałym trafem został opublikowany, dostałam masę listów z podziękowaniami.
Czy te osoby podłożyły własną treść pod moje słowa, czy odnalazły w nich swoja historię?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz