sobota, 19 marca 2022

Saga o Albagirze


Źródła pisane są nieliczne, cała opowieść o Albagirze opiera się na tych kilku informacjach dostarczonych przez niezawodną GW (powyżej). Dowiadujemy się, że rzeczony Albagir (z towarzyszami) spostponowany został przez białoruską straż graniczną. Tymczasem Europosłanka Ochojska winą za to - o ile dobrze zrozumiałam - obarczyła imiennie Macieja Wąsika:




Ktoś może mnie zapytać, dlaczego zajmuję się tą osobą i jej bełkotem. Odpowiedziałabym, że to co dzieje się na granicy białorusko-polskiej jest wciąż bardzo niebezpieczne dla państwa polskiego, a wobec wzmożenia proukraińskiego może nam umknąć z pola widzenia.

Na forach migranckich sezon się dawno zaczął. Kandydaci do przeprawiania się szlakiem białoruskim są tam ostrzegani, ze to wyłącznie przygoda dla młodych mężczyzn, gdyż trzeba długie odcinki biec i przeprawiać się przez zimny las. Albagir z towarzyszami wiedział więc, co go czeka. Wyłożył kupę kasy na wizę, ale rozumiał, że z Białorusi będzie się przeprawiał nielegalnie na teren obcego państwa. Co czeka człowieka przeprawiającego się na teren obcego państwa nielegalnie, zwłaszcza jeśli przy okazji delikwent niszczy ogrodzenie i atakuje strażników? Na normalnej, dobrze pilnowanej granicy mógłby dostać kulę w łeb i nikt nie musiałby się z tego powodu tłumaczyć. A co spotyka Almagira - zostaje uderzony i wyzwany! Każdy normalny człowiek podejmujący takie ryzyko powinien dziękować Bogu do końca swych dni, że tak niska okazała się cena jego przestępczej działalności!
 
Czyż stwierdzenie, że białoruski strażnik był wielki, nie jest rasistowskie? A posądzenie, że czerpał przyjemność z bicia opalonych, a jasnego Kurda oszczędził, nie odwołuje się do krzywdzących stereotypów?

Chciałam zwrócić uwagę, że o ile zostaliśmy uwrażliwieni na rolę ruskiej agentury w konflikcie na Ukrainie:



O tyle na odcinku białoruskim propaganda Putinowska pracuje pełna parą, a Ochojska jest jej najbardziej prominentnym otworem gębowym, całkowicie bezkarnym, niestety...


Zwłaszcza po śmierci osławionego Emila Czeczko, świadka "ludobójstwa Polaków na migrantach"



Nie martwcie się towarzysze, jest więcej świadków po polskiej stronie: Danuta Kuroń, Janina Ochojska i pan wójt (lub sołtys) malej miejscowości, gdzie dziesiątki trupów dryfowało w rzeczce po kolana. A czy Ibrahim płynący 7 dni nie natknął się na nie? Możecie sobie ich wszystkich zabrać i dowolnie zadysponować.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz