piątek, 14 września 2018

Nie mówmy, że nie zostaliśmy uprzedzeni!

Trafiłam przypadkiem na prezentację książki Goodbye good men (o której wspominam w poprzednim wpisie), Michaela Rose'a, z 2002 roku. Jeżeli katolicka opinia publiczna w USA co najmniej od 16 lat wie jak wygląda sytuacja w seminariach duchownych, a mimo to jest zaszokowana kolejnymi skandalami z klerem w roli głównej, to ja się dziwię. Szokujące jest raczej, że ostali się tam jeszcze jacyś wierzący, wierni nauczaniu Kościoła księża, kontrolujący swoje popędy.

Jeżeli seminaria preferują odrzucających naukę Kościoła, politycznie poprawnych homoseksualistów  to o czym my mówimy!!! Jeżeli każdy normalny, nie daj Boże wierzący i pobożny, młody mężczyzna kierowany jest na przymusową reedukację czyli tzw psychoterapię to czego możemy się spodziewać. Skąd wzięła się w tych seminariach taka kadra, kto o tym decydował? Czy nie można ich wszystkich  zweryfikować negatywnie? Czy to biskupi ich chronią?

E.Michael Jones ma rację, Kościół amerykański stał się celem ataku sił zagrożonych jego pozycją i autorytetem: elity WASP i lobby żydowskiego. Wszystko na to wskazuje, że operacja zniszczenia go od środka powiodła się co najmniej w 90%. Kolejne wzmożenia pt nadużycia seksualne kleru uciszą ewentualne protesty Kościoła w ważkich kwestiach jak np kolejna wojna prowadzona w interesie Izraela.

I pomyśleć, że wszystko to było od dawna przepowiedziane - objawienia z Quito w Ekwadorze z początku XVII wieku, Fatima w 1917 i Akita w 1973. Kardynał przeciw kardynałowi, biskup przeciw biskupowi, zwolennicy kompromisu ze złem u steru, wzmożony atak na rodzinę itp skąd my to znamy?!! Widziałam wczoraj na YouTube wywiad z siostrą Agnes Sasagawa, której objawiła się Matka Boska w Akita. Jak odświeżająco czysta, skromna i żyjąca wiarą kobieta! Równie pozytywne wrażenie zrobiła na mnie jej siostra przełożona, ksiądz kapelan, a nawet lokalny biskup, który uznał oficjalnie objawienia. Być może to kwestia starej kultury, może Japończycy są po prostu są dużo lepiej wychowani od nas.

Potem z pewną satysfakcją zauważyłam, że tradycjonaliści, którzy z wyższością nazywają nas "neokatolikami" zestawiają Fatimę z Akitą. Nawet nie przeszkadza im, że habit siostry Agnes jest typowo posoborowy, podobnie jak architektura kaplicy czy styl rzeźby. Msze też raczej odprawiane są po japońsku niż łacinie, a szaty liturgiczne są takie jakich można w danych okolicznościach oczekiwać. Swoją drogą język japoński w ustach tej niesamowitej osoby brzmiał jakby był zaprojektowany do modlitwy i głoszenia ewangelii .

Wniosek z tego jest jeden: cokolwiek robią książęta Kościoła w swoich okazałych siedzibach, jakkolwiek umizgają się do możnych tego świata i na jakie podejrzane kompromisy chodzą, Kościół istnieje dzięki tym pięknym, pokornym i wiernym duszom żyjącym gdzieś na peryferiach. Używanie łaciny w liturgii ma swoje dobre strony, ale nikt mnie nie przekona że msza po japońsku w klasztorze w Akita nie podoba się Bogu, albo, że krzywo patrzy na posoborowe habity tych pobożnych, skromnych kobiet.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz